Kamil Semeniuk po zakończeniu poprzedniego sezonu, w trakcie którego razem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle wygrał Ligę Mistrzów, Puchar Polski i rozgrywki PlusLigi, przeniósł się do Sir Safety Perugia. 26-latek wprawdzie dopiero stawia pierwsze kroki w lidze włoskiej, ale od początku sezonu gra regularnie i zbiera wysokie noty za swoje występy.
Anastasi docenił Semeniuka
Pod wrażeniem postawy reprezentanta Polski jest Andrea Anastasi, czyli trener zespołu z Perugii. – Kocham jego nastawienie do pracy – nigdy nie narzeka, zawsze daje z siebie wszystko. Czasami muszę go wręcz wyrzucać z hali, by nie spędzał tam całego dnia. Najważniejsze jest to, że jest częścią drużyny, wpasował się w nią charakterologicznie – wyjaśnił w rozmowie z tvpsport.pl.
Szkoleniowiec, który jako trener trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Europy, a w swoim dorobku ma także medal igrzysk olimpijskich i triumf w Lidze Światowej, zwrócił również uwagę na siłę mentalną Semeniuka. – Bywają mecze, które nie układają się idealnie po jego myśli, ale nawet w nich w kluczowych momentach potrafi rozstrzygnąć najważniejsze piłki – podkreślił.
Semeniuk wciąż zgrywa się z Simone Giannellim, który jest rozgrywającym klubu z Perugii. Jak zauważył Anastasi, Włoch nie jest w pełnej dyspozycji, a jego współpraca z Polakiem nie układa się jeszcze tak, jak powinna. – Nie spieszę się jednak z nimi. Nie ma powodu do obaw. Wiem, że obaj nie są maszynami, które będą grały bezbłędnie przez dwanaście miesięcy w roku. To niemożliwe – zaznaczył.
Czytaj też:
Bardzo trudny quiz siatkarski. 3/10 to będzie świetny wynikCzytaj też:
Michał Winiarski szczerze o swoim zespole. Przyznał, co robił źle