KSW doprowadziło do starcia legend. Podczas walki Mariusza Pudzianowskiego i Mameda Khalidova nie można mrugać
Kiedy Mariusz Pudzianowski toczył swój pierwszy pojedynek w formule MMA Mamed Khalidov miał już na koncie mistrzowski pas KSW w wadze półciężkiej. Od tego czasu zawodnik z czeczeńskimi korzeniami budował swój status w najbardziej prestiżowej polskiej organizacji mieszanych sztuk walki, głównie za sprawą efektownego stylu walki oraz spektakularnych poddań i nokautów.
Wydawało się, że Khalidov po trzech porażkach w 2018 i 2019 roku może być już po drugiej stronie rzeki, ale Mamed spektakularnym nokautem w pojedynku ze Scottem Askhamem pokazał wszystkim, którzy w niego wątpili, że się mylili. Tymczasem Pudzianowski konsekwentnie przez lata budową swoją karierę w sportach walki. Dziś obaj zawodnicy są legendami KSW i zmierzą się walce.
Mariusz Pudzianowski i Mamed Khalidov największą walką w historii KSW
„Pudzian” w najbardziej prestiżowej polskiej organizacji MMA ma koncie 25 pojedynków, co stawia go na trzecim miejscu. Jedno starcie więcej dla KSW stoczył Khalidov. Pudzianowski ma na koncie najwięcej nokautów w historii najlepszej polskiej federacji – 11. Mamed zaliczył ich sześć, co plasuje go na czwartej pozycji. Polak czeczeńskiego pochodzenia dzierży z kolei rekord KSW, jeśli chodzi o poddania – 10.
Ich statystyki i ostatnie walki mogą świadczyć o tym, jak będzie wyglądał ten pojedynek. Mamed w grudniu 2021 r. został znokautowany przez Roberto Soldicia i wylądował w szpitalu i nie było wiadomo, czy jeszcze kiedyś wróci do klatki. Z kolei pojedynek „Pudziana” również zakończył się przez KO, ale to Pudzianowski był górą. Po podbródkowym najsilniejszego człowieka świata Michał Materla padł nieprzytomny.
KSW 77. „Pudzian” urwie głowę rywalowi?
Pudzianowski przeżywa obecnie swój lepszy okres w KSW. Ma na swoim koncie pięć wygranych z rzędu, ale Khalidov będzie dla niego największym wyzwaniem w karierze. Mamed jak każdy rywal „Pudziana” będzie musiał uważać na jego ciosy. Tym bardziej że były strongman zapewnia, że „wchodząc do klatki, chce przeciwnikowi urwać głowę”. – Nie ma półśrodków. Albo na całość, albo wcale. Niemożliwe nie istnieje – podsumowuje „Pudzian”.