W walce wieczoru Mariusz Pudzianowski mierzył się z Michałem Materlą. Obaj zawodnicy słyną z tego, że swoje pojedynki kończą przed czasem. „Pudzian” był rekordzistą w KSW, jeżeli chodzi o wygrane przez KO lub TKO. Do tej pory miał ich na koncie 11. Za jego plecami był „Cipao”, który miał jeden nokaut lub techniczny nokaut mniej.
Zawodnicy byli też w czołówce jeśli chodzi o najszybsze KO lub TKO w historii najbardziej prestiżowej polskiej organizacji. Pudzianowski w 18 sekund rozprawił się z Serignem Ousmanem Dią. Zwycięstwo nad senegalskim „Bombardierem” było czwartym najszybszym w historii. Z kolei Materla w 21 sekund znokautował na KSW 21 Rodneya Wallace’a, co było szóstym tego typu osiągnięciem w KSW.
KSW 70. Mariusz Pudzianowski vs. Michał Materla
Na początku starcia to Pudzianowski był stroną, która starała się przejąć inicjatywę. Po niecałych 30 sekundach „Pudzian” ruszył z całym impetem na Materlę, jednak nie udało się mu sprowadzić do parteru „Cipao”. Pudzianowski w pewnym momencie zdecydował się na cios podbródkowy, po którym Materla padł nieprzytomny. Tym samym „Pudzian” dopisał sobie kolejne zwycięstwo przez KO. Walka trwała 107 sekund.
Po walce Pudzianowski przyznał, że mógłby w jednym z następnych pojedynków zmierzyć się nawet z Mamedem Chalidowem. Obecny na gali Chalidow zaznaczył, że nie będzie miał nic przeciwko takiemu zestawieniu. Po starciu Materla nie szukał wymówek i komplementował „Pudziana”. Stwierdził, że nawet nie wie, kiedy dostał uderzenie. Na koniec zaznaczył, że nie może zbyt wiele powiedzieć o walce, bo musi ją jeszcze raz obejrzeć.
Czytaj też:
Nieudany powrót po latach do organizacji KSW. Były zawodnik Chelsea FC stał się postrachem Polaków?