Ekspert uderza w PZPN i ten pomysł. „To kompletnie niezrozumiałe i dziwne”

24 stycznia dowiedzieliśmy się, kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. To jednak nie koniec uporządkowywania spraw w naszej kadrze. Nierozstrzygnięta pozostaje kwestia ostatecznego kształtu sztabu szkoleniowego, mającego pracować pod okiem Fernando Santosa. Wiadomo, że w jego zespole na pewno znajdzie się Polak lub nawet dwóch. Proponowane kandydatury nie wszystkim jednak się podobają.
Paweł Kryszałowicz ma wątpliwości ws. Łukasza Piszczka i Tomasza Kaczmarka
Przypomnijmy, że w tej chwili mówi się o dwóch osobach, które miałyby wspomagać Portugalskiego trenera. Są to Łukasz Piszczek oraz Tomasz Kaczmarek. Rozmowy z oboma potwierdził zarówno sam Santos, jak i Cezary Kulesza, czyli prezes PZPN.
Paweł Kryszałowicz dziwi się jednak tym kandydaturom i ich nie rozumie. Względem byłego zawodnika Borussii Dortmund wątpliwości dotyczą tego, że nawet nie ma papierów trenerskich, a już powierza mu się tak ważne stanowisko, jak asystent selekcjonera Biało-Czerwonych. Jeszcze większe oburzenie w byłym reprezentancie Polski wzbudza Kaczmarek.
Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek to źli kandydaci
– Nie wiem, za co i z jakiego klucza jest wybierany. Dziwne i zaskakujące. W Polsce naprawdę nie brakuje dobrych trenerów, którzy są aktualnie bez pracy. Tymczasem asystentem Santosa ma zostać facet, który jest bez pracy po zwolnieniu z Lechii. Jest to młody szkoleniowiec i powinien zająć się samodzielną pracą w klubie – stwierdził w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
– Na takie wyróżnienie jak praca z seniorską kadrą jest zdecydowanie za wcześnie. Kandydaturę Piszczka rozumiem o tyle, że to wybitny piłkarz. Jeśli zaś chodzi o Kaczmarka, jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i wysoko wątpliwe – zakończył.