Następcą Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski został Fernando Santos. 68-letni szkoleniowiec ma bardzo bogate CV w swojej karierze trenował m.in. Portugalię, Grecję, FC Porto, Benficę i Sporting.
Grzegorz Lato: Santos nie da sobie w kaszę dmuchać
Jednak zanim Cezary Kulesza podjął ten wybór, to w środowisku panowała debata, czy lepiej, by trener był z Polki, czy z zagranicy. Jakiś czas temu zapytaliśmy naszych czytelników, kto powinien zostać selekcjonerem. 59 proc. ankietowanych stwierdziło, że kadrę powinien objąć trener spoza kraju.
Jednym z orędowników polskiego trenera był Grzegorz Lato, czyli król strzelców mundialu z 1974 roku i były prezes PZPN. W wywiadzie dla Polsatu Sport były piłkarz stwierdził, że Fernando Santos to najlepsza z trzech opcji, które leżały na stole. – Ja mówiłem jedno, a prezes PZPN już jakiś czas temu zapowiedział obcokrajowca, więc zdążyłem przywyknąć – powiedział.
Jak patrzę na jego dorobek, to myślę, że ten człowiek nie da sobie w kaszę dmuchać – podkreślił.
Lato: Piłkarz ma wyjść na boisko i grać, a nie marudzić
Grzegorz Lato był również dopytywany, czy ten selekcjoner będzie pasował Robertowi Lewandowskiemu, który według ekspertów ma ogromny wpływ na to, co dzieje się w reprezentacji. – Jest taka stara zasada, że kapitanem kadry jest trener. Jest też druga zasada, że trener ma zawsze rację. Dlatego powiem brutalnie: morda w kubeł i nie ma dla mnie znaczenia, czy uwagi zgłasza Lewandowski, czy inny zawodnik – powiedział.
Były prezes PZPN podkreślił, że piłkarz ma wyjść na boisko i grać, a nie marudzić. – Santos na ostatnim mundialu pokazał, że u niego nie ma ludzi nietykalnych. Posadził na ławie Ronaldo? Posadził. I jeszcze dobrze na tym wyszedł – przypomniał.
Lato: Santos nie ma czasu na zrobienie rewolucji w kadrze
Fernando Santos zadeklarował na konferencji prasowej, że będzie mieszkał w Polsce i będzie uczęszczał na polskie stadiony, by oglądać PKO BP Ekstraklasę. Ta deklaracja bardzo się spodobała królowi strzelców mundialu 74. – Gdyby miał siedzieć w Portugalii, to nie miałoby to wielkiego sensu. Będąc na miejscu, będzie miał wszystko pod kontrolą – uznał.
Ponadto były prezes PZPN uważa, że Santos nie chce robić rewolucji w kadrze, bo nie ma na to czasu. Przypomnijmy, już 24 marca reprezentacja Polski zagra z Czechami pierwszy mecz el. do Euro w 2024, a kilka dni później z Albanią. – Nie ma co szaleć, bo jak wygramy oba te mecze, to załatwiamy sobie awans z pierwszego miejsca – zakończył.
Czytaj też:
Tyle naprawdę będzie zarabiać Fernando Santos. Ta kwota robi wrażenieCzytaj też:
Samotność Fernando Santosa. „To największy atut nowego selekcjonera”