Fernando Santos o trudnych początkach w reprezentacji Polski. „Nie było to normalne”
Minęły już trzy miesiące od kiedy Fernando Santos jest selekcjonerem reprezentacji Polski. Od początku jego kadencji oczekiwania były bardzo wysokie, bo Portugalczyk jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem z wieloma sukcesami na koncie. Niestety 68-latek rozpoczął od wpadki z Czechami, z którymi przegrał 1:3, ale na szczęście nasi południowi sąsiedzi nam nie odskoczyli, bo w drugim spotkaniu tylko zremisowali z Mołdawią.
Fernando Santos: Pierwsze dwa miesiące spędziłem na analizie
Dziennikarze PAP przeprowadzili wywiad z Fernando Santosem, w którym Portugalczyk ocenił m.in. to, co było najtrudniejsze na początku jego kadencji. – Zawsze są jakieś trudności, to normalne w tej roli. Trzeba poznać piłkarzy, funkcjonowanie grupy, kulturę. Podobnie było z Grecją – część piłkarzy znałem z klubów. Polaków pamiętałem z wcześniejszych występów w reprezentacji, widziałem ich też w telewizji. Najważniejszą kwestią było to, żeby poznać ich lepiej – powiedział.
– Pierwsze dwa miesiące były czasem potrzebnym na analizę. Obejrzałem około 20 meczów reprezentacji, jeździłem też na spotkania ligowe. I później, gdy bezpośrednio poznałem tych piłkarzy, łączyłem w całość pozyskaną wiedzę. Również o ich charakterze i sposobie myślenia – kontynuował.
Fernando Santos o meczu z Czechami: Nie było to normalne
Na pytanie o ten trudny początek w meczu z Czechami, kiedy po trzech minutach Biało-Czerwoni przegrywali 0:2, Fernando Santos stwierdził, że normalne to nie było. – Zupełnie nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć. Mocno się tym przejąłem – wyznał.
– Nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś podobnego. Starałem się szukać przyczyny. Wcześniej miałem tylko trzy dni treningu z piłkarzami. Jak się okazało, popełniłem błąd w analizie. Mecz z Czechami pokazał, że nie byliśmy gotowi na taką zmianę w sposobie gry. To jest proces, który musi zająć trochę czasu. Z Albanią trzeba było odwrócić tę sytuację i sprawić, żeby zespół zagrał zgodnie z moim pomysłem – podkreślił.
Na pytanie, jak zagrać 20 czerwca z Mołdawią, żeby nie powtórzyć tego samego błędu, Portugalczyk odpowiedział, że musimy być skoncentrowani i waleczni. – Mołdawia jest bardzo mocna w tych aspektach. I wtedy szala może przechylić na naszą stronę ze względu na umiejętności indywidualne – dodał.
Fernando Santos o piłkarzach z Ekstraklasy: Do tego chciałem doprowadzić
W wywiadzie padło jeszcze pytanie o piłkarzy PKO BP Ekstraklasy. Fernando Santos został zapytany, czy poza Benem Ledermanem z Rakowa Częstochowa widzi kandydatów do reprezentacji Polski. – To jest coś, do czego chciałem doprowadzić, bo miałem wrażenie, że niewielu Polaków z Ekstraklasy trafiało do reprezentacji – wyznał.
– Poszukiwanie tych zawodników było jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobiłem wraz ze swoim sztabem. Co weekend oglądaliśmy ligowe mecze i tak dalej będę robić. Jeśli któryś zawodnik przykuje moją uwagę i uznam, że rzeczywiście może pomóc reprezentacji, to go powołam. Tak naprawdę nie jest ważne, czy ktoś gra w ekstraklasie polskiej, greckiej czy tureckiej – dodał.
Dla selekcjonera liczy się to, w jaki sposób dany piłkarz może pomóc reprezentacji. – Podoba mi się w Ekstraklasie m.in. to, że trenerzy wykonują bardzo dobrze swoją pracę pod względem organizacji gry, ról piłkarzy na boisku – zakończył.