17 marca poznaliśmy listę zawodników, których Fernando Santos powołał na wiosenne zgrupowanie reprezentacji Polski, podczas którego Biało-Czerwoni zmierzą się z Czechami (na wyjeździe) i Albanią (w domu). Jednym z wybrańców Portugalczyka niespodziewanie został Ben Lederman, który pojawił się też na poniedziałkowej konferencji prasowej PZPN.
Ben Lederman był zaskoczony powołaniem do reprezentacji Polski
Młody zawodnik został zapytany między innymi o to, czy spodziewał się, że może zostać wezwany do seniorskiej kadry. Jak się okazuje, nic nie wiedział aż do ostatniej chwili. – To dla mnie pozytywne zaskoczenie. Nie wiedziałem nic przed konferencją prasową trenera. To dla mnie duży zaszczyt być na tej liście – odparł 23-latek.
Do dziś nie było pewne, czy Lederman w ogóle będzie mógł wystąpić w nadchodzących spotkaniach reprezentacji Polski. Ostatecznie zdążył się wykurować. – Miałem uraz barku i przez niego nie zagrałem w ostatnim meczu Ekstraklasy. Nie chcieliśmy ryzykować, aby stan mojego zdrowia się nie pogorszył. Znalazłem się tutaj, bo jestem w pełni gotowy do gry. Chciałbym spędzić na boisku jak najwięcej minut – przyznał.
Jakie są atuty Bena Ledermana?
– Mam nadzieję, że dostanę szansę. Jestem tutaj, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. To ode mnie zależy, czy wykorzystam ten czas na maksa. To dla mnie duma, że tutaj jestem. Przyjechałem z myślą, żeby reprezentacja wygrała oba mecze – stwierdził piłkarz Rakowa.
Przedstawiciele mediów zapytali też Ledermana o to, jakie są jego największe atuty i co wartościowego może wnieść do reprezentacji Polski. – Wizja, rozegranie do przodu i płynność gry – wymienił. Ponadto wymienił kilku zawodników Medalików, którzy imponują mu swoimi umiejętnościami. Nie chciał wskazać jednego konkretnego kolegi z zespołu. – W Rakowie wszyscy mi się podobają: Władysław Koczerhin, Gustav Berggren, Giannis Papanikolaou. Każdy z nich prezentują bardzo wysoki poziom – zakończył.
Czytaj też:
Piłkarze reprezentacji Polski pokłócili się o premię. Łukasz Skorupski wyjawił nieznane dotąd faktyCzytaj też:
Grzegorz Krychowiak zareagował na brak powołania. Zrobił to w swoim stylu