Gwiazda na wylocie z Lecha Poznań. Trener wyraźnie go nie ceni

Sezon 2022/23 w Ekstraklasie powoli dobiega końca i choć ostatecznych rozstrzygnięć jeszcze nie poznaliśmy, to już teraz sporo mówi się o kadrowych zmianach w poszczególnych drużynach. Nie inaczej jest w przypadku Lecha Poznań, z którego niebawem może odejść jedna z gwiazd. Co prawda taka z gatunku przygasłych, ale nadal ze sporymi zasługami. Media donoszą, że w najbliższych tygodniach Kolejorz rozstanie się z Joao Amaralem.
Joao Amaral nie jest już tak ważny w Lechu Poznań
Zawodnik ten miał duży wkład w zdobycie pierwszego mistrzostwa dla tej drużyny po siedmiu latach przerwy. W rozgrywkach 2021/22 Portugalczyk grał tak znakomicie, że można było uznać go za najlepszego piłkarza Ekstraklasy. W 32 meczach zdobył 14 bramek i dołożył do nich 8 asyst, czym walnie przyczynił się do największego sukcesu Kolejorza od lat. Po odejściu Macieja Skorży jego rola znacznie zmalała. Za kadencji Johna van den Broma statystyki ofensywnego pomocnika są dużo gorsze – 18 spotkań, 744 minuty, 2 gole i tyle samo asyst.
Nie jest żadną tajemnicą, że Holender nie ceni swojego podopiecznego wielkim zaufaniem i woli inaczej zestawiać wyjściową jedenastkę w zupełnie inny sposób. Amaral niezadowolony to z kolei Amaral psujący atmosferę, dlatego medialne spekulacje na temat jego przyszłości są jak najbardziej naturalne.
Transfer Joao Amarala zbliża się wielki krokami
Zwłaszcza że tym razem nie mówimy o odejściu zawodnika w trakcie sezonu, gdy jeszcze może okazać się potrzebny w razie nawały kontuzji czy kartek. Do potencjalnego odejścia Portugalczyka latem Lech miał czas się przygotować i w tym momencie zwrot akcji w tej sprawie raczej nie jest przewidywany.
„Prawdopodobnie latem dojdzie więc do pożegnania z Amaralem, którego kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku. Nieoficjalnie można usłyszeć, że latem Lech zadowoliłby się kwotą na poziomie kilkuset tysięcy euro” – czytamy w artykule autorstwa Sebastian Staszewskiego z Interii.
Co ciekawe już zimą kilka klubów wyrażało spore zainteresowanie Portugalczykiem. Najpierw chciała go Urawa Red Diamonds z Japonii, gdzie pracuje wcześniej wspomniany już trener Skorża. W J-League obowiązuje jednak limit obcokrajowców, w związku z czym transfer upadł, zanim się skonkretyzował. Druga propozycja nadeszła z Rosji, lecz Kolejorz uznał, iż interesów z tamtejszymi klubami robił nie będzie. Omonia Nikozja natomiast próbowała wypożyczyć Amarala, co też nie satysfakcjonowało poznaniaków.