Aryna Sabalenka w centrum kolejnej afery. Inna tenisistka nie ma wątpliwości
Przed nami wielki finał WTA Madryt, w którym to Aryna Sabalenka zmierzy się z Igą Świątek. Aktualnie druga rakieta kobiecego tenisa wiąże wielkie nadzieje z tym występem, aczkolwiek powody do świętowania miała już przed nim. Białorusinka bynajmniej jednak nie podeszła lekceważąco do nadchodzącego meczu. Powód był zupełnie inny, a wokół niego i tak rozpętała się burza.
Bianca Andreescu skomentowała zdjęcie Aryny Sabalenki
Wszystko ma związek z… Urodzinami, które 5 maja obchodziła 25-latka. Urodzona w Mińsku zawodniczka zaznaczyła ten fakt w swoich mediach społecznościowych, a po sieci zaczęło krążyć jej zdjęcie z tortem, który otrzymała od organizatorów WTA Madryt. To właśnie on stał się kością niezgody wśród internautów.
Wszystko zaczęło się od wpisu koleżanki Sabalenki z touru, a mianowicie Bianki Andreescu. Kanadyjka zauważyła bowiem, iż tego samego dnia urodziny obchodzi również Carlos Alcaraz, młody Hiszpan obdarzony wielkim talentem, który niebawem może objąć pozycję lidera w klasyfikacji ATP. On również dostał tort i właśnie do niego nawiązała Andreescu. Na Twitterze zamieściła bowiem post ze zdjęciem obu wypieków i okrasiła go wymownym podpisem. „To nie wygląda właściwie” – stwierdziła.
Podzielone głosy w sprawie tortu Aryny Sabalenki
Według niej oraz wielu internautów fakt, że Sabalenka otrzymała znacznie mniejszy tort, jest dowodem na dyskryminację kobiet w świecie tenisa. To nie pierwszy raz, kiedy w przestrzeni publicznej podnosi się tego typu temat. Wcześniej jednak główną osią podobnych dyskusji były pieniądze, a mianowicie na przykład dużo mniejsza nagrody dla zawodniczek biorących udział w identycznym turnieju co mężczyźni.
Niektórzy fani stwierdzili jednak, iż Kanadyjka nadinterpretuje całe zdarzenie i nie ma nic dziwnego w tym, że organizatorzy madryckich rozgrywek dali Alcarazowi większe ciasto. Część z nich argumentowała to tym, że młody gwiazdor obchodził okrągłe 20 urodziny, a przede wszystkim sam pochodzi z Hiszpanii. Ostatecznie jednak głosy są mocno podzielone.