Premia dla polskich siatkarek. Zarobią więcej niż mistrzynie świata
Polskie siatkarki przeszły przez tegoroczną Ligę Narodów niczym burza. Zawodniczki Stefano Lavariniego wygrały fazę zasadniczą, a w turnieju finałowym przegrały jedynie półfinał z Chinkami. W meczu o brąz po wielkim thrillerze pokonały 3:2 Amerykanki, zespół, który takim samym wynikiem pokonał je we wcześniejszej fazie VNL. Polki są już w drodze do kraju. Wylądują we wtorkowe południe na lotnisku w Krakowie.
Polski z bonusem za brąz Ligi Narodów
Dla Polek tegoroczny VNL może być momentem przełomowym. Zawodniczki Stefano Lavariniego gigantycznie wzbogaciły swój dorobek punktowy do rankingu FIVB, niezwykle ważnego biorąc pod uwagę udział na igrzyskach olimpijskich. Medal to także fizyczny dowód na to, że nie ma rywala poza zasięgiem Biało-Czerwonych. Krążek z brązu będzie wiele wart dla każdej z zawodniczek. Bonus – i to nie sentymentalny, lecz finansowy – otrzyma za niego także polska federacja.
FIVB mocno angażuje się w rozwój Ligi Narodów. W tym roku widzieliśmy kolejne modyfikacje np. odmienne umiejscowienie ławki rezerwowych czy wprowadzenie zielonej kartki za postawy fair play. Organizacja stosuje również największe bonusy finansowe za sukcesy na VNL. Polki za sam brąz otrzymają 300 tysięcy dolarów, co równa się mniej więcej 1,2 mln złotych. Dodatkowo za sam udział w fazie zasadniczej zarobiły 410 tysięcy złotych, co w sumie składa się na kwotę 1,6 mln złotych, które wpadnie na konto PZPS.
Brąz VNL wart więcej niż mistrzostwo świata
Jeszcze więcej za medale otrzymają Chinki i Turczynki. Pierwsze zarobią pół miliona, a drugie milion dolarów za swoje osiągnięcia. Co ciekawe, sam brąz Polek jest wart więcej niż mistrzostwo świata. Serbki zgarnęły w ubiegłym roku „tylko” 200 tysięcy dolarów. Z kolei za wygranie mistrzostw Europy przysługuje bonus w wysokości 500 tysięcy dolarów.