Historyczny medal dla polskich siatkarek! Biało-Czerwone na podium Ligi Narodów

Historyczny medal dla polskich siatkarek! Biało-Czerwone na podium Ligi Narodów

Magdalena Stysiak i kadra Polski odniosły sukces
Magdalena Stysiak i kadra Polski odniosły sukces Źródło:Newspix.pl / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK
Po raz pierwszy w historii siatkarskiej Ligi Narodów z medalem rozgrywki zakończyła żeńska reprezentacja Polski. Biało-Czerwone w meczu o brąz po pasjonującym pojedynku ograły w pięciu setach Amerykanki. Co więcej, nasza reprezentacja zrobiła to na terenie rywalek w USA.

Polki w niedzielę stanęły przed historyczną szansą na sukces. Zarówno w rozgrywkach dawnego World Grand Prix, jak i młodszej „siostry”, czyli Lidze Narodów, Biało-Czerwone nigdy nie były na podium. Aby tego dokonać, zespół trenera Stefano Lavariniego musiał jednak pokonać gospodynie turnieju finałowego, Amerykanki.

Świetne otwarcie Polek, Karch Kiraly i jego pokerowa zagrywka

Szybko okazało się, że w Biało-Czerwone będą musiały od początku gonić wynik. Amerykanki dobrze broniły, kończyły też swoje ataki, a w naszej grze początkowo było trochę za dużo nerwowości. Polki wróciły jednak na właściwą ścieżkę i od stanu 12:13 wyszły na końcowe 25:15. To pokazuje, jak dobrą końcówkę zanotowała nasza drużyna.

Co istotne, bez porównania z półfinałem przeciwko Chinkom, pewność odzyskały m.in. Olivia Różański, Katarzyna Wenerska czy Magdalena Jurczyk. Amerykanki były wyraźnie zaskoczone, że nie zdołały złamać Polek. Widział to też trener USA Karch Kiraly. Legenda postawiła wszystko na jedną kartę. Na drugą partię Amerykanki wyszły w zupełnie nowym ustawieniu, wymieniona została pełna szóstka.

To jednak poskutkowało, bo Polki zaczęły mieć problemy. Drużyna USA odjechała na sześć-siedem punktów przewagi. Lavarini wstawił na boisko m.in. Monikę Gałkowską, Julię Nowicką, pojawiła się także Monika Fedusio. Ostatecznie seta nie udało się odkręcić i Biało-Czerwone przegrały 16:25. Można zatem napisać, że panie dały sobie po razie.

Kapitalna Magdalena Stysiak w roli liderki reprezentacji

Niezwykle istotna okazała się trzecia partia. Amerykanki nadal pozostały w „drugim garniturze”. Polki musiały za to ponownie gonić. Do tego pojawiły się indywidualne błędy, które sprawiły, że USA zyskało kilka punktów zapasu (3:6, 6:9, 8:11). Biało-Czerwone doszły jednak do rywalek na 12:12, następnie 15:15.

Świetną serią na zagrywce popisała się Magdalena Stysiak, dołożyła również sporo w ofensywie, zdecydowanie będąc liderką reprezentacji. Biało-Czerwone wyszły na 18:15 i takiego prowadzenia już nie oddały. Ogromna wola walki naszych siatkarek sprawiała, że często ich akcje były nagradzane gromkimi brawami przez amerykańską publiczność.

Kryzys reprezentacji Polski w grze o brąz VNL

Kiraly biorący przerwę na żądanie przy 9:9, po kilku punktach Polek i wyrównaniu wyniku w czwartym secie, był wyraźnie poddenerwowany. Selekcjoner USA przyznał wprost, że to same zawodniczki powinny „znaleźć rozwiązanie” na powrót do meczu.

To się Amerykankom udało. Gospodynie wyszły na prowadzenie 16:13, Lavarini po kilku błędach zdecydował się na korekty. Ponownie pojawiły się na boisku Gałkowska i Nowicka. Biało-Czerwone zabrały się odrabianie strat. Na niewiele się to jednak zdało, bo Amerykanki będące pod ścianą przestały popełniać błędy. Z równego grania wynik rozjechał się do piłki setowej przy 17:24 na niekorzyść Polek. Zespół USA dopiął swego i o zwycięstwie miał zadecydować tie-break.

Warto dodać, że w grze polskiej drużyny widać było narastające zmęczenie. Mocno obciążające było to granie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że trudno było dobić się do pola punktowego. Akcje zazwyczaj były długie, kończone po kilkunastu odbiciach.

Thriller na zakończenie Ligi Narodów dla reprezentacji Polski

Biało-Czerwone zaczęły od pierwszego punktu w piątym secie, po tym, jak jedna z siatkarek USA przyznała się, że dotknęła piłki w bloku po ataku Stysiak. Do tego Polki dołożyły blok (2:0). Chwilę później? Powtórka! Ponownie blok, ręce Korneluk (3:0).

Im dalej w set, tym bliżej były Amerykanki. Po asie serwisowym Michy Hancock, która weszła po dłuższej przerwie na boisko, Polki miały tylko punkt zapasu (9:8). Po autowym ataku Stysiak w trudnej sytuacji, na potrójnym bloku, na tablicy wyników pojawił się nawet remis (11:11). Kilkadziesiąt sekund później było 13:13. Po kolejnej wymianie na prowadzenie (pierwsze w tie-breaku) wyszły Amerykanki (13:14), mając piłkę meczową. O czas poprosił Lavarini, jeszcze uspokajając sytuację. W sam narożnik trafiła Stysiak (14:14), na zagrywce pomyliła się Łukasik (14:15), arcytrudną piłkę skończyła Stysiak (15:15).

I na koniec wyblok Polek, kończy Stysiak (16:15) i blok na zamknięcie Biało-Czerwonych (17:15).

Dodajmy, że Polki na medal w imprezie o światowym zasięgu czekały od 55 lat. Ostatni taki przypadek to rok 1968. Wówczas Biało-Czerwone sięgnęły po brąz igrzysk olimpijskich w Meksyku. W przypadku krążków ME w XXI wieku rywalizacja dotyczyła walki wyłącznie na Starym Kontynencie.

Czytaj też:
Siatkarska gwiazda polskiej ligi podjęła decyzję. Ważny komunikat mistrzyń Polski
Czytaj też:
Joanna Wołosz ostro o byłym trenerze reprezentacji Polski. Nie gryzła się w język

Opracował:
Źródło: WPROST.pl