Za kadencji Jacka Nawrockiego polskie siatkarki nie osiągały praktycznie żadnych sukcesów. Kiedy jednak przejął je Stefano Lavarini, już w drugim roku swojej pracy Biało-Czerwone dotarły do półfinału Ligi Narodów i mają szanse na zdobycie medali. Co takiego zmieniło się w kadrze, że nagle nasze siatkarki prezentują się tak znakomicie?
Joanna Wołosz szczerze o Jacku Nawrockim
O porównanie pracy z Jackiem Nawrockim i Lavarinim poproszono Joannę Wołosz, która opowiedziała o swoich impresjach na łamach „Przeglądu Sportowego”.
– Po latach pracy z polskimi trenerami kilka dziewczyn wyjechało za granicę i nauczyło się innego mentalu. Niekoniecznie musi być wrzeszczenie na zawodniczkę i mówienie, że nie jesteś najlepsza, nie dasz rady tego zrobić – powiedziała wprost kapitan reprezentacji Polski.
W dalszej części rozmowy podkreśliła, że za kadencji trenera Nawrockiego za dużo było bazowania na negatywnych komunikatach i umniejszania sobie względem innych drużyn. Doświadczona siatkarka stwierdziła, że drużynę powinno budować się na pozytywnym myśleniu. Jakkolwiek spojrzeć, takie podejście faktycznie może pomóc zbudować pewność siebie zwłaszcza u tych mniej doświadczonych siatkarek.
Czego brakuje polskim trenerom według Joanny Wołosz?
Uzupełniła jednak, że to wcale nie jest tak, iż Stefano Lavarini wyłącznie „głaszcze” nasze siatkarki i chwali je bezmyślnie. Wręcz przeciwnie, daje jednak swoim podopiecznym mnóstwo wskazówek, które odpowiednio wykorzystane mogą prowadzić do zwycięstw.
– Nie mówmy może jednak o samym Jacku Nawrockim tylko w ogóle o tym, czego nie mają polscy trenerzy. Uczmy się, że trzeba podejść do zawodnika bardziej optymistycznie. Dla mnie trener to jest mój partner i tego nauczyłam się we Włoszech – podsumowała cały wątek. Według Wołosz równe i partnerskie relacje ze szkoleniowcami to podstawa do dobrej i efektywnej pracy.
Czytaj też:
Kiedy Polska zagra w półfinale VNL? Sprawdź najbliższy terminarzCzytaj też:
To była zmiana, która dała Polkom zwycięstwo! Joanna Pacak bohaterką reprezentacji