Ojciec Igi Świątek zaskoczony postawą Magdy Linette i Magdaleny Fręch. Postawił sprawę jasno

24 lipca ruszy największy turniej tenisowy w Polsce, czyli BNP Paribas Warsaw Open, rangi WTA 250. Udział w nim wezmą 32 tenisistki oraz 16 par deblowych. Na tę chwilę wiadomo, że na kortach przy ul. Myśliwieckiej w Warszawie zobaczymy dwie Polki: Igę Świątek i Maję Chwalińską. W turnieju nie zagrają Magda Linette i Magdalena Fręch, czym zaskoczony był tata najlepszej tenisistki świata i organizator turnieju Tomasz Świątek.
Ojciec Igi Świątek zaskoczony absencją Magdy Linette i Magdaleny Fręch w BNP Paribas Warsaw Open
Tomasz Świątek zauważył, że liderki światowego rankingu WTA nieczęsto decydują się na start w turniejach rangi WTA 250. Tym razem jest inaczej, a Iga Świątek przyznała, że chce zaprezentować się z jak najlepszej strony przed polską publicznością. Czołowe polskie tenisistki Magda Linette i Magdalena Fręch nie zdecydowały się brać udziału w turnieju i o ile druga z wymienionych wytłumaczyła, że w dalszym ciągu zmaga się z kontuzją pleców i powoli wraca do zdrowia, tak pierwsza nie wytłumaczyła swojej decyzji. Ojciec Igi Świątek chciałby zobaczyć je obie w polskim turnieju.
— Takie turnieje są ważne. Od początku wychodziliśmy z założenia, że chcemy organizować tę imprezę dla dziewczyn z Polski. Dlatego jestem bardzo zaskoczony, że na występ w nim nie zdecydowały się Magda Linette oraz Magdalena Fręch. Byłoby wtedy dużo ciekawiej, bo polska publiczność jest złakniona takiej interakcji na żywo. Oglądanie ich poczynań w telewizji nie oddaje tego, co dzieje się na żywo — powiedział Tomasz Świątek przed kamerą TVP.
Tomasz Świątek wierzy w zwiększenie popularności tenisa w Polsce
Odkąd Iga Świątek bryluje na szczycie światowego rankingu WTA, można odczuć, że tenis w Polsce zaczął trendować. Jej ojciec wierzy, że taki stan rzeczy będzie się tylko poprawiać.
— Uważam, że to jest piękne. Może za kilka lat dorobimy się następnej Radwańskiej czy Świątek. Taki sam jest zamysł organizacji turnieju. Chcemy promować tenis. Powinniśmy mieć takich imprez więcej. Przynajmniej trzy. Może dwie letnie i jedną zimową? Na razie mamy jednak jedną i cieszmy się nią — dodał.