Iga Świątek melduje wykonanie zadania. Niespodziewane problemy z Niginą Abduriamovą
Po godz. 17:30 rozpoczął się mecz Igi Świątek z Niginą Abduraimovą w pierwszej rundzie BNP Paribas Warsaw Open. Pierwsza rakieta świata została przywitana gromkimi brawami ze strony warszawskiej publiczności, która w przeciwieństwie do poprzednich spotkań wypełniła miejsca na trybunach prawie do ostatniego miejsca.
Warsaw Open: Mocne otwarcie Niginy Abduriamovej w meczu z Igą Świątek
W rzucie monetą serwis wygrała Uzbeczka, która postraszyła pierwszą rakietę świata swoją zagrywką. Żeby tego było mało, Abduraimova wygrała trzeciego gema bez straty punktu, co przy grze z najlepszą tenisistką świata jest sporym osiągnięciem. Jak można było się spodziewać, zawodniczka z Uzbekistanu nie utrzymała takiego poziomu, co na początku, a Iga Świątek z każdym kolejnym zagraniem, zdobytym punktem i gemem rozpędzała się, grając coraz lepiej i szybciej.
Zadyszka Abduriamovej przyszła szybciej, niż się można było spodziewać. Już przy wyniku 2:2 Iga Świątek przełamała reprezentantkę Uzbekistanu. Choć rywalka pierwszej rakiety świata w kolejnym gemie była bliska doprowadzenia do break pointa, to raszyniance udało się wyjść obronną ręką i odskoczyć na dwa gemy przewagi.
Nigina Abduriamova wróciła do gry, ale nie na długo
Niestety błędy własne Igi Świątek w ósmym gemie sprawiły, że tenisistka z Uzbekistanu przełamała powrotnie pierwszą rakietę świata i wróciła do gry. Na szczęście dla raszynianki jej przeciwniczka długo nie cieszyła się z wyrównania, bo już w kolejnym gemie po bardzo długich wymianach Polka miała kolejne break-pointy, które zamieniła na gema. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4.
Druga partia była już tylko formalnością. Pierwszy set dał się we znaki Abduriamovej, która coraz bardziej odstawała od swojej przeciwniczki. Reprezentantka Uzbekistanu zaczęła popełniać więcej błędów, co znacznie ułatwiało Idze Świątek grę. Już w trzecim gemie pierwsza rakieta świata po raz pierwszy przełamała rywalkę, co powtórzyła po wielu wymianach, trudnych piłkach i zaskakujących zagraniach z obu stron przy wyniku 3:1.
Przy wyniku 5:2 Uzbeczka dość niespodziewanie przełamała Polkę, która była gema od zwycięstwa w tym meczu. Jednak zgodnie z powiedzeniem „co się odwlecze, to nie uciecze” Iga Świątek zatriumfowała w tym secie 6:3, a całym meczu 2:0.