Artur Szalpuk dla „Wprost”: Siedzi we mnie żal. To chyba nie ode mnie zależy, nie będę już walczył
Mecz Igi Świątek na turnieju BNP Paribas Warsaw Open przyciągnął na korty Legia Tenis & Golf przy ul. Myśliwieckiej 4A w Warszawie wielu kibiców tenisa ze stolicy i spoza niej. By śledzić poczynania pierwszej rakiety świata na mecz z Niginą Abduraimovą z Uzbekistanu, wybrali się m.in. prezydent miasta stołecznego Warszawy Rafał Trzaskowski oraz zawodnik Projektu Warszawa – Artur Szalpuk. Z tym drugim udało nam się zamienić kilka słów.
Norbert Amlicki, „Wprost”: Jak się panu podobał mecz Igi Świątek?
Artur Szalpuk, Projekt Warszawa: Bardzo! To był mój pierwszy raz na damskim tenisie. Na dodatek tutaj w Warszawie, więc jestem zadowolony, że przyszedłem.
W takim razie gdzie wcześniej pan był?
Zdarzyło mi się na turnieju w Sopocie, gdy miałem 14 lat. Nawet nie pamiętam, jacy zawodnicy wówczas grali. Wtedy byłem zafascynowany tenisem, bo też w niego grałem przez trzy lata.
Jak panu szło?
Bardzo dobrze!
W takim razie, dlaczego został pan siatkarzem?
Musiałem w wieku 12 lat zdecydować, co wybrać i w tak młodym wieku postawiłem na siatkówkę.
Zmieniając temat, jak pan ocenia ostatnie wyczyny polskich siatkarzy w Lidze Narodów?
Myślę, że nie mogło być lepiej (śmiech). Jestem bardzo dumny z chłopaków, ogromne gratulacje dla nich, bo zagrali świetną siatkówkę w tym najważniejszym turnieju. Pozostaje się tylko cieszyć, że z każdego turnieju wracamy z medalami i tym bardziej, że je wygrywamy.
A żałuje pan, że pana zabrakło w decydującym momencie? Na dwa turnieje udało się pojechać.
Oczywiście, że żałuję. Bardzo chciałbym znaleźć się w czternastce i moc być z drużyną. Niestety, póki co mnie tam nie było, ja robię swoje i staram się. Nie chcę powiedzieć, że towarzyszyło mi uczucie zazdrości, ale siedzi we mnie taki jakby żal, że w tym nie uczestniczyłem. Ale kibicuje chłopakom i trzymam za nich kciuki.
Jednak w tych dwóch turniejach, szczególnie w tym pierwszym był pan wyróżniającą się postacią i przyczynił się, że zajęliśmy wysokie miejsce.
Bardzo mi miło to słyszeć, jednak najważniejszą robotę wykonywali już inni gracze.
Ostatnie pytanie, czy zamierza pan walczyć, by znaleźć się w kadrze na mistrzostwach Europy i kwalifikacjach olimpijskich?
To chyba nie ode mnie zależy i z tego co mi się wydaje, to już nie będę walczył. Przygotowuje się do sezonu klubowego.