Iga Świątek zdradziła zawartość tajemniczego zeszytu. Wszystko jest już jasne

Iga Świątek idzie jak burza przez kolejne szczeble drabinki BNP Paribas Warsaw Open. W pierwszej rundzie Polka rozprawiła się z Niginą Abrutaimovą 6:4, 6:3, a w 1/8 finału pierwsza rakieta świata rozprawiła się z Claire Liu (6:2, 6:2). Paradoksalnie, to drugi mecz 22-latki był łatwiejszy, niż ten pierwszy przeciwko reprezentantce Uzbekistanu. Na pomeczowej konferencji prasowej raszynianka wypowiedziała się na temat i stwierdziła, że czuje progres na twardym korcie. – Było sporo dłuższych wymian, co mnie cieszy. Dzięki temu czuję coraz większe obycie z nową nawierzchnią – dodała.
Iga Świątek wypowiedziała się nt. słynnego zeszytu
Turniejowa „jedynka” została również zapytana jej słynny zeszyt, z którego korzysta podczas swoich spotkań. Otóż w meczu przeciwko Liu tenisistka nie miała go ze sobą, a jedynie skrawek papieru.
– Korzystałam z małej karteczki, bo zapomniałam swojego zeszytu wziąć do hotelu, więc to mój błąd. Ale zeszyt jest obecny, ostatnio go zmieniłam, nie będzie już taki... stary i poszarpany. Teraz jest zeszyt z Rolanda Garrosa, więc pełen profesjonalizm z mojej strony – powiedziała.
Iga Świątek zdradziła zawartość swojego zeszytu
Raszynianka została zapytana również o jego zawartość – Jest tam moja taktyka, a kiedy mam spotkanie z trenerem przed turniejem, albo podsumowujące po nim, to często zapisuję tam wnioski, albo to, co chciałabym zrobić w najbliższym czasie, ale głównie są tam taktyki przedmeczowe – powiedziała.
– Mam nadzieję, że nikt mi go nie zabierze – zakończyła.
Na spotkaniu z dziennikarzami podjęty został również temat fanki Jasper, która przejechała niecałe 10 tys. km, by obejrzeć na żywo mecz Igi Świątek. – Cieszę się, że przyjazd się jej opłacił. Mam paru takich kibiców na świecie i zazwyczaj daje mi to pozytywnego kopa – powiedziała i zdradziła, za kim przejechałaby pół świata.