Polska siatkarka wymownie o Joannie Wołosz. W pełni się z tym zgadza
Kobieca reprezentacja w piłkę siatkową wraca na salony. Kadra pod wodzą Stefano Lavariniego wywalczyła brązowy medal Ligi Narodów, który jest pierwszym od 55 lat krążkiem na imprezie o światowym zasięgu. Dotychczas ostatnim takim przypadkiem był rok 1968 i brąz igrzysk olimpijskich w Meksyku.
Polska siatkarka wymownie o Joannie Wołosz
W wywiadzie dla tauronliga.pl rozgrywająca reprezentacji Polski Katarzyna Wenerska wyznała, że po turnieju Ligi Narodów nabrała doświadczenia, bo miała szansę zagrać od deski do deski. Było to związane z absencją Joanny Wołosz, która z powodu urazu nadgarstka nie mogła wziąć udziału w tegorocznej edycji VNL.
Kapitan reprezentacji Polski wróciła już do treningów i najprawdopodobniej znów zacznie grać podczas zbliżających się mistrzostw Europy. Wenerska w pełni się zgodziła, że pierwszą rozgrywającą jest Joanna Wołosz, ale nie zamierza się poddawać. – Ja na pewno będę walczyć. Wiadomo, że to Aśka jest numerem jeden i się z tym zupełnie zgadzam. Jest jedną z najlepszych rozgrywających na świecie – wyznała.
– Mam nadzieję, że udowodniłam trenerowi, że jak na mnie postawi, to nie będzie, mówiąc żartobliwie, aż takiego dramatu. Będę walczyć o to, żeby być jak najczęściej na boisku, a jak już tam będę, to dam z siebie wszystko, by dać coś od siebie i poprawić grę – dodała.
Katarzyna Wenerska: Mam nadzieję, że wrócimy z medalem; już nie jesteśmy do bicia
Potem Wenerska zabrała głos na temat gry reprezentacji Polski, i jej zdaniem znów trzeba się z nią liczyć. – Tak, i to jest bardzo fajne, że teraz jadąc na międzynarodowe turnieje Polska nie jest do bicia, a już zaczynamy się liczyć w światowej siatkówce – powiedziała.
Biało-Czerwone zawalczą niedługo w mistrzostwach Europy, które rozpoczną się tuż przed turniejem eliminacyjnym do igrzysk olimpijskich. – Pojedziemy tam, żeby zawalczyć o jak najlepszy wynik, a nie po to, żeby potraktować ten turniej jako przygotowanie do kwalifikacji. Na pewno w mistrzostwach Europy damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że wrócimy z medalem – zakończyła.