Vladan Kovacević może trafić do Hiszpanii. Uznany klub wziął go na celownik
Vladan Kovacević już niedługo może opuścić zespół Rakowa Częstochowa. O takim scenariuszu mówi się już od dawna, a z każdym kolejnym tygodniem przybywa zainteresowanych jego usługami. Bramkarz mistrzów Polski wzbudza ogromne zainteresowanie, ponieważ znakomicie spisywał się i za kadencji Marka Papszuna, i obecnie, gdy Medaliki prowadzi Dawid Szwarga. Jak się okazuje, na celownik wzięła go też Celta Vigo.
Vladan Kovacević na celowniku Celty Vigo
Informacje na te temat czytamy na łamach serwisu relevo.com. Z artykułu dowiadujemy się, iż lato w ekipie z Galicji jest bardzo pracowite dla Luisa Camposa, który stara się spełniać zachcianki obecnego szkoleniowca, czyli Rafy Beniteza. Ten skreślił już kilka nazwisk z listy zawodników, na jakich zamierza stawiać w obecnym sezonie. A co za tym idzie, potrzebne będą również wzmocnienia.
Celta komunikowała wcześniej, że wszelakie transfery do drużyny chciałaby domknąć jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji w Primera Division, ale zdaje się, że będzie to niemożliwe. Zwłaszcza iż działacze z Vigo staraj się sprowadzić do zespołu takich piłkarzy, którzy od razu wejdą do wyjściowej jedenastki i pokażą jakość. Właśnie z taką myślą zakasali rękawy w sprawie Vladana Kovacevicia.
Zainteresowanie Vladanem Kovaceviciem jest poważne, ale...
„Bośniak to niepodważalny numer jeden w bramce Rakowa Częstochowa, mistrza Ekstraklasy oraz gwiazda drużyny. To też jedno z nazwisk, które rozważa Campos w kontekście wzmocnienia obsady pozycji golkipera w Celcie. Na jego niekorzyść działa jedynie fakt, że potencjalny transfer mógłby się nieco przeciągnąć w czasie” – czytamy w artykule.
Jest to oczywiście związane z faktem, iż Medaliki nadal grają w eliminacjach Ligi Mistrzów, w związku z czym Kovacević jest nadal bardzo potrzebny mistrzom Polski. Do tego jego umowa obowiązuje do 2026 roku, w związku z czym trzeba byłoby za niego zapłacić spore pieniądze. W tekście nie pada żadna konkretna kwota, natomiast sam golkiper jest wyceniany na 8 milionów euro. Galicyjczycy w całej swojej historii dokonali zaledwie sześciu droższych zakupów.