Polska siatkarka była w szoku. Co jest tajemnicą Stefano Lavariniego?
15 sierpnia rozpoczynają się siatkarskie mistrzostwa Europy kobiet, w których udział weźmie także reprezentacja Polski. Na pierwszy mecz Biało-Czerwonych przyjdzie nam jednak nieco poczekać, ponieważ pierwsze spotkanie rozegrają dopiero kilka dni później. Przed turniejem natomiast wszyscy zadają sobie jedno pytanie – czy nasze siatkarki będą w stanie powtórzyć sukces z Ligi Narodów i znów stanąć na podium? Gdyby znów dotarły do strefy medalowej, Stefano Lavarini zostałby uznany za bohatera.
Stefano Lavarini zaskoczył jedną z polskich siatkarek
Już teraz włoski szkoleniowiec ma doskonałą prasę, ponieważ sprawił, że reprezentacja Polski z drużyny przeciętnej stała się świetną. Choć z zewnątrz wygląda na człowieka małomównego i skrytego, w rzeczywistości potrafi inspirować swoje podopieczne. Wszystkie z nich mówią o trenerze wyłącznie pozytywnie i stąd tak duża wiara w potencjalny kolejny sukces jeszcze tego lata.
Na czym jednak polega fenomen Stefano Lavariniego? Agnieszka Korneluk przyznała otwarcie, że była bardzo zaskoczona na początku współpracy. Miała ku temu konkretny powód. – Od początku, kiedy objął naszą reprezentację, byłam w szoku, że tak dobrze zna każdą zawodniczkę. Rozgryzł nas doskonale, nawet jeśli chodzi o podejście mentalne i kwestie psychologiczne – przyznała środkowa na łamach „Przeglądu Sportowego”
Na czym polega fenomen Stefano Lavriniego?
Siatkarka wyjaśniła też, co kryje się za surową twarzą Włocha, którą często widzimy podczas meczów. Okazuje się, że to tylko fasada, a tak naprawdę szkoleniowiec daje swoim zawodniczkom wszystko to, co najlepsze.
– Zaraża pozytywnym podejściem i potrafi znaleźć balans pomiędzy treningiem a tym, co dzieje się poza boiskiem. Wiemy, kiedy musimy pracować na maksimum swoich możliwości, a kiedy możemy się rozluźnić. Jest świetnym fachowcem, który spędza nad taktyką mnóstwo czasu i potrafi nam ją doskonale przekazać – podsumowała Korneluk, wymieniając najważniejsze zalety selekcjonera Polek.