Polska siatkówka kobiet znów znalazła się w światowej czołówce. Fenomenalna gra w Lidze Narodów 2023 sprawiła, że siatkarki Stefano Lavariniego wróciły do kraju z brązowymi medalami. Po krótkiej przerwie zaczął się czas przygotowań do kolejnej imprezy – mistrzostw Europy. Po nich zawodniczki powalczą o kwalifikację olimpijską.
Lavarini wypowiedział się nt. premii za medal olimpijski
Reprezentacji Polski siatkarek nie widziano na turnieju olimpijskim od 2008 roku, gdy zarządzany przed Marco Bonittę zespół wywalczył przepustkę na zmagania w Pekinie. W kolejnych latach biało-czerwonym zawodniczkom szło coraz słabiej, do momentu aż musiały walczyć w eliminacjach o występ na rozszerzonych mistrzostwach Europy. Dziś znów realnie można myśleć o występie na igrzyskach. Dzięki zmianie procedur kwalifikacji, awans można wywalczyć nie tylko poprzez turniej kwalifikacyjny, ale także poprzez wysoką pozycję w rankingu FIVB po Lidze Narodów 2024.
Przy okazji zatrudnienia Stefano Lavariniego wyszło na jaw, że Włoch poprosił o zapisanie w kontrakcie premii za zdobycie złotego medalu olimpijskiego. Postawa nowego trenera Fenerbahce Stambuł zaimponowała kibicom, którzy dostrzegli wielki cel trenera. Teraz w rozmowie z TVP Sport 44-latek odwołał się to tamtych informacji. Stwierdził, że bonifikata za medal nie jest niczym wyjątkowym, tylko zwykłą praktyką.
– Wydaje mi się, że to raczej standardowa procedura. To powszechne, że przy zapisach o uposażeniu wspomina się również kwestie premii za osiągane wyniki – powiedział Lavarini. – Jeśli udałoby się nam osiągnąć ten cel, a ja nie miałbym bonusu w kontrakcie, mógłbym nie dostać nic. A na poważnie, było tak, jak ci powiedziałem. Ten zapis został zamieszczony w dokumentach przez mojego menedżera. Wszystko było na wzór umów z Italii – dodał Włoch.
Polska powalczy na mistrzostwach Europy siatkarek
Polki zaingerują mistrzostwa Europy 18 sierpnia meczem w Gandawie przeciwko kadrze Słowenii. Kolejnymi rywalkami w fazie grupowej będą Węgierki, Serbki, Belgijki i Ukrainki.
Czytaj też:
Nikola Grbić mocno zaskoczył. Zasłona dymna czy przemyślany plan?Czytaj też:
Bartosz Kurek walczy z czasem. Może nie zagrać na mistrzostwach Europy