Prezes Lechii Gdańsk stanowczo reaguje na głośny artykuł. Grozi pozwem
Lechia Gdańsk, póki co nie może zaliczyć 2023 roku do udanych. Klub w ostatnim sezonie przeżył wielkie turbulencje – organizacyjne, finansowe i sportowe. Te ostatnie sprawiły, że zespół, który jeszcze niedawno walczył o europejskie puchary, pożegnał się z PKO Ekstraklasą i musi próbować sił w Fortuna 1 Lidze, by walczyć o powrót do elity.
Prezes Lechii Gdańsk odpowiada na zarzuty
W międzyczasie doszło do wielkiej zmiany właścicielskiej. Klub przejął fundusz MADA Global ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na stanowisko prezesa powołano Szwajcara Paolo Urfera. Nowe władze rozpoczęły pracę z wysokiego C, kontraktując gwiazdę ligi, Luisa Fernandeza z Wisły Kraków. Ponadto klub sprowadził zawodników z łotewskiej Valmeiry. W ostatnich dniach więcej mówiło się jednak o kontrowersjach wokół klubu. Szymon Jadczak w tekście opublikowanym na stronie WP, doszukał się powiązań Urfera z prorosyjskimi oligarchami oraz bliskiej znajomości z Ralph Oswald Isenegger, właścicielem Valmeiry oraz prawnikiem, który bronił m.in. Siergieja Michałowa, założyciela Mafii Sołncewskiej.
Początkowo Lechia wydała oświadczenie, w którym krótko stwierdziła, że podane w tekście Jadczaka informacje są nieprawidłowe. Dodano również, że klub nie będzie nic więcej na ten temat oświadczał. Więcej powiedział sam Urfer udzielając wywiadu dla „Interii”. Kategorycznie sprzeciwia się w nim powiązaniom z Rosją, grożąc podjęciem środków prawnych.
– To tzw. dziennikarstwo śledcze WP to jakiś żart. Mój honor i moja reputacja są tu na szali. Z całą stanowczością stwierdzam, że nie mam absolutnie żadnych rosyjskich powiązań i z pewnością będę to wyjaśniał. Zakładam, że dziennikarz robi to, ponieważ takie ma zadanie. Może inne osoby chciały zostać nowymi właścicielami Lechii, ale się spóźniły? Sprawa wymaga wyjaśnienia – analizujemy kroki prawne, jakie w tym zakresie zostaną podjęte w celu ochrony wizerunku funduszu, klubu, ale i mojego dobrego imienia – powiedział Urfer.
Spółka MADA Global publikuje oświadczenie
W piątkowe popołudnie do redakcji „Wprost” nadesłano oświadczenie Mada Global Fund for Income Opportunities odnoszące się do tekstu WP. W nim możemy również przeczytać o sprzeciwie wobec łączeniu funduszu MADA Global z Rosją i potencjalnych krokach prawnych, jakie spółka może podjąć za – ich zdaniem – zniesławienie.
„Wszelkie sugestie łączące MADA GLOBAL z jakimikolwiek zasobami finansowymi pochodzącymi z państw objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia, również powinny być traktowane jako absolutnie fałszywe. Jako fundusz Private Equity, MADA GLOBAL objęty jest nadzorem działającej w ZEA instytucji Security and Commodities Authority („SCA”), która przestrzega najwyższego poziomu zgodności z prawem i zasad „due diligence” w tym zakresie” – można przeczytać w oświadczeniu.
„Publikujemy to oświadczenie, by jednoznacznie wyjaśnić, że wszelkie próby wiązania MADA GLOBAL z jakimkolwiek kapitałem pochodzącym z krajów objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia powinny być traktowane jako zniesławienie, w związku z czym podjęte zostaną kroki prawne, których celem będzie ochrona naszej reputacji” – pisze spółka MADA Global.