Prezes Lechii Gdańsk stanowczo reaguje na głośny artykuł. Grozi pozwem

Prezes Lechii Gdańsk stanowczo reaguje na głośny artykuł. Grozi pozwem

Paolo Urfer (z prawej)
Paolo Urfer (z prawej) Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Radtke
Lechia Gdańsk przez ostatnie miesiące przeszła wiele. Problemy organizacyjne i finansowe sprawiły, że zespół pożegnał się z PKO Ekstraklasą. W sezon Fortuna 1. Ligi klub ze stolicy województwa pomorskiego wszedł z nowym właścicielem. W ostatnich dniach zarówno fundusz MADA Global, jak i nowy prezes gdańszczan, Paolo Urfer, znaleźli się na celowniku. Sternik klubu broni się przed rosyjskimi powiązaniami, grożąc podjęciem kroków prawnych.

Lechia Gdańsk, póki co nie może zaliczyć 2023 roku do udanych. Klub w ostatnim sezonie przeżył wielkie turbulencje – organizacyjne, finansowe i sportowe. Te ostatnie sprawiły, że zespół, który jeszcze niedawno walczył o europejskie puchary, pożegnał się z PKO Ekstraklasą i musi próbować sił w Fortuna 1 Lidze, by walczyć o powrót do elity.

Prezes Lechii Gdańsk odpowiada na zarzuty

W międzyczasie doszło do wielkiej zmiany właścicielskiej. Klub przejął fundusz MADA Global ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na stanowisko prezesa powołano Szwajcara Paolo Urfera. Nowe władze rozpoczęły pracę z wysokiego C, kontraktując gwiazdę ligi, Luisa Fernandeza z Wisły Kraków. Ponadto klub sprowadził zawodników z łotewskiej Valmeiry. W ostatnich dniach więcej mówiło się jednak o kontrowersjach wokół klubu. Szymon Jadczak w tekście opublikowanym na stronie WP, doszukał się powiązań Urfera z prorosyjskimi oligarchami oraz bliskiej znajomości z Ralph Oswald Isenegger, właścicielem Valmeiry oraz prawnikiem, który bronił m.in. Siergieja Michałowa, założyciela Mafii Sołncewskiej.

Początkowo Lechia wydała oświadczenie, w którym krótko stwierdziła, że podane w tekście Jadczaka informacje są nieprawidłowe. Dodano również, że klub nie będzie nic więcej na ten temat oświadczał. Więcej powiedział sam Urfer udzielając wywiadu dla „Interii”. Kategorycznie sprzeciwia się w nim powiązaniom z Rosją, grożąc podjęciem środków prawnych.

– To tzw. dziennikarstwo śledcze WP to jakiś żart. Mój honor i moja reputacja są tu na szali. Z całą stanowczością stwierdzam, że nie mam absolutnie żadnych rosyjskich powiązań i z pewnością będę to wyjaśniał. Zakładam, że dziennikarz robi to, ponieważ takie ma zadanie. Może inne osoby chciały zostać nowymi właścicielami Lechii, ale się spóźniły? Sprawa wymaga wyjaśnienia – analizujemy kroki prawne, jakie w tym zakresie zostaną podjęte w celu ochrony wizerunku funduszu, klubu, ale i mojego dobrego imienia – powiedział Urfer.

Spółka MADA Global publikuje oświadczenie

W piątkowe popołudnie do redakcji „Wprost” nadesłano oświadczenie Mada Global Fund for Income Opportunities odnoszące się do tekstu WP. W nim możemy również przeczytać o sprzeciwie wobec łączeniu funduszu MADA Global z Rosją i potencjalnych krokach prawnych, jakie spółka może podjąć za – ich zdaniem – zniesławienie.

„Wszelkie sugestie łączące MADA GLOBAL z jakimikolwiek zasobami finansowymi pochodzącymi z państw objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia, również powinny być traktowane jako absolutnie fałszywe. Jako fundusz Private Equity, MADA GLOBAL objęty jest nadzorem działającej w ZEA instytucji Security and Commodities Authority („SCA”), która przestrzega najwyższego poziomu zgodności z prawem i zasad „due diligence” w tym zakresie” – można przeczytać w oświadczeniu.

„Publikujemy to oświadczenie, by jednoznacznie wyjaśnić, że wszelkie próby wiązania MADA GLOBAL z jakimkolwiek kapitałem pochodzącym z krajów objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia powinny być traktowane jako zniesławienie, w związku z czym podjęte zostaną kroki prawne, których celem będzie ochrona naszej reputacji” – pisze spółka MADA Global.

Czytaj też:
Robert Lewandowski kuszony wyprowadzką z Barcelony. Sensacyjnie wieści agenta FIFA
Czytaj też:
Mateusz Wieteska zamieni Francję na Włochy. Media: 5 milionów euro za obrońcę

Opracował:
Źródło: Interia, Wprost