Michał Probierz uciął spekulacje. Odniósł się do konkretnego zarzutu

W środę 20 września Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski. Na konferencji, w której udział wzięli trener i prezes PZPN Cezary Kulesza. W jej trakcie sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski poinformował, że kontrakt został zawarty na czas trwania eliminacji Euro 2024 oraz na eliminacje MŚ 2026. – Wszyscy zakładamy, że obie te drogi zostaną zwieńczone sukcesem i trener poprowadzi drużynę również w mundialu – oświadczył i dodał, że umowa nie jest uzależniona od ewentualnego awansu na Euro 2024.
Michał Probierz uciął spekulacje
Nowy selekcjoner i prezes PZPN znają się od wielu lat, a w przeszłości pracowali ze sobą trzy razy. Ostatnio w kadrze U-21, a wcześniej w Jagiellonii Białystok. Krytycy stwierdzili, że to właśnie ich koneksje mogły mieć wpływ na wybór tej persony na tę posadę. Na konferencji prasowej Michał Probierz zabrał jasne stanowisko na ten temat. – Nie zgodzę się z opiniami, że kolesiostwo zadecydowało o tym, że zostałem selekcjonerem – zaznaczył.
– Uważam, że zasłużyłem na to latami pracy. W moją stronę często pojawia się zarzut, że nic nie osiągnąłem. Tylko przypomnę, że nigdy nie prowadziłem Legii ani Lecha, tylko drużyny ze środka tabeli, z którymi zdobywałem puchary i superpuchary – kontynuował.
Michał Probierz: 20 lat pracowałem na to, by być tu, gdzie się znalazłem
Ponadto Michał Probierz zwrócił się do Cezarego Kuleszy, czyli swojego przełożonego, któremu podziękował za poparcie. – Zdaję sobie sprawę, że byłem osobą kontrowersyjną i wybór mnie na selekcjonera nie był oczywisty – dodał.
– Ja 20 lat pracowałem na to, aby być tu, gdzie się znalazłem. Mam na koncie prawie 500 meczów w Ekstraklasie jako trener, prowadziłem wielu zawodników, którzy dziś przewijają się przez reprezentację. Nie jestem przypadkowym człowiekiem – zakończył.