Aryna Sabalenka rzuciła wyzwanie Idze Świątek. Postawiła sprawę jasno
Porażka Igi Świątek w czwartej rundzie US Open przesądziła o utracie pozycji liderki światowego rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Białorusinka dotarła do finału zawodów wielkoszlemowych, gdzie została pokonana przez Coco Gauff, ale to nic nie zmieniło. Wkrótce po raz pierwszy od wspomnianego turnieju zobaczymy ją na kortach, a będzie to miało miejsce w Pekinie. Tam zagra również Iga Świątek, której mińszczanka rzuciła wyzwanie.
Aryna Sabalenka rzuciła wyzwanie Idze Świątek i pozostałym tenisistkom
Choć Białorusinka powiedziała, że jest zadowolona z tego, iż nareszcie udało jej się osiągnąć wymarzony cel, tak nie do końca jest usatysfakcjonowana sposobem, w jaki do tego doszło. Marzyła o bezpośrednim pojedynku z Igą Świątek o objęcie fotela liderki światowego zestawienia WTA. – Spędziłam cały rok, grając dobrze, naciskając ją, ale nie chciałam zostać numerem jeden w taki sposób, chciałam stoczyć z nią prawdziwą bitwę – powiedziała 25-latka z Mińska po zakończonym US Open.
Teraz dumnie dzierży numer jeden i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miała go oddać. Szczególnie że jej największa rywalka, czyli Iga Świątek nie znajduje się w najlepszej dyspozycji, co potwierdziła, przegrywając w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Tokio z Wieroniką Kudiermietową. Sabalenka również jest już w Pekinie, gdzie pojawiła się na konferencji prasowej. Dała jasno do zrozumienia, że to, iż znalazła się na szczycie rankingu WTA, nie jest dla niej końcem pracy. Teraz ma zamiar utrzymać to, jak najdłużej się da.
– Nadal mam motywację do tego, by osiągać rzeczy wielkie, bez względu na to, jak trudno było mi dotrzeć na szczyt, nie zamierzam teraz odpuszczać ani tracić chęci do pracy. Chcę zakończyć ten sezon jako najlepsza zawodniczka na świecie i pozostać na tej pozycji jak najdłużej. Za każdym razem, gdy osiągam cel, wyznaczam sobie nowy – powiedziała Białorusinka na konferencji prasowej.