Selekcjoner kadry U-17 o aferze alkoholowej. Znał konsekwencje swoich decyzji

Tuż przed startem mistrzostw świata U-17 selekcjoner reprezentacji Polski Marcin Włodarski musiał mierzyć się z trudnymi wyborami. Czterech zawodników Oskar Tomczyk, Filip Rózga, Filip Wolski oraz Jan Łabędzki w trakcie grupowania opuścili hotel po godz. 22:00 i udali się do baru, gdzie spożywali wysokoprocentowy alkohol.
Marcin Włodarski: Czuliśmy, jakie mogą być tego konsekwencje
W efekcie trener podjął decyzję o usunięciu ich z drużyny, przez co Biało-Czerwoni w osłabionym składzie musieli udać się na mundial, w trakcie którego zanotowali już dwie porażki – z Japonią i Senegalem. Chwilę po wyjściu na światło dzienne tej sytuacji, Marcin Włodarski w przykrych słowach skomentował to, co się stało. – Jest to moja osobista, duża porażka. My tych chłopców chcemy też wychowywać – powiedział w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
Teraz selekcjoner kadry U-17 udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu” Onet. W pewnym momencie trener został zapytany o to, czy węższa kadra ma wpływ na postawę drużyny na boisku. Ten odparł przecząco.
– Podjąłem decyzję, aby czterech chłopaków odesłać do Polski. Czuliśmy, jakie mogą być tego konsekwencje, ale zrobiliśmy to świadomie. Sytuacja nie jest idealna, lecz każdy z chłopaków na boisku daje z siebie wszystko. Węższa kadra zdecydowanie nie jest powodem naszych porażek – zapewniał.
Szkoleniowiec był również dopytywany, czy wahał się nad odesłaniem wcześniej wspomnianych piłkarzy do Polski. – Nie. To nie była prosta decyzja. Ale jedyna słuszna – zapewnił.
Michał Probierz popiera tę decyzję
W podobnym tonie na temat sytuacji w kadrze U-17 wypowiedział się Michał Probierz na czwartkowej konferencji prasowej. Selekcjoner pierwszej reprezentacji poparł decyzję PZPN. – Uważam, że decyzja wobec tych młodych zawodników była słuszna – stwierdził.
Ponadto dodał, że młodym zawodnikom zdecydowanie brakuje motywacji. – Generalnie problemem naszej piłki jest to, że my nie motywujemy tych chłopaków, by byli bardziej pewni siebie i podejmowali ryzyko, a przy tym próbowali być najlepsi na świecie. Kiedyś Dawid Drachal powiedział, że chciałby być najlepszy na świecie i w większości środowisk został wyśmiany. Wszyscy chcieliby być najlepsi, dlatego życzę tym młodym chłopakom, by byli odważni i nie bali się mówić o swoich marzeniach. Drachalowi życzę tego samego, bo ciężką pracą może do tego dojść – dodał trener.