Odważna decyzja prezydenta. Zapowiedział bojkot igrzysk olimpijskich
8 grudnia MKOl postanowił, że białoruscy i rosyjscy sportowcy otrzymają możliwość wzięcia udziału w letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod flagą neutralną. Parę dni później do tego komunikatu odniosło się Ministerstwo Sportu i Turystyki, które – jak przyznało w oświadczeniu – z rozczarowaniem przyjęło decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Polska nie zmieniła swojego dotychczasowego stanowiska, według którego przedstawiciele tych państw nie powinni brać udziału w międzynarodowej rywalizacji aż do momentu, gdy konflikt dobiegnie końca. Dowodem na to kategoryczne potępienie działań agresywnych krajów ma być „nieprzerwana obecność Polski w koalicji państw sprzeciwiających się udziałowi Rosji i Białorusi w międzynarodowych sportowych wydarzeniach”.
Prezydent zapowiedział bojkot igrzysk olimpijskich
W podobnym tonie wypowiedzieli się liderzy krajów Bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii na ostatnim szczycie w Tallinie. Głowy tych państw powiedziały, że oczekują cofnięcia decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Najdalej posunął się prezydent tego drugiego wymienionego państwa, który wyznał, że jego kraj jest gotowy zbojkotować igrzyska w Paryżu.
– Moim zdaniem, jeśli nic się nie zmieni, nie zobaczymy sportowców z Ukrainy i Łotwy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. To decyzja, którą musi podjąć rząd i społeczność. Liczymy na współpracę i koordynację działań z innymi państwami bałtyckimi. Wszyscy niezadowoleni z tej decyzji powinni stanąć razem – powiedział, cytowany przez lrt.lt
Głowa państwa dodała również, że ta decyzja podważa „niektóre z kluczowych zasad ruchu olimpijskiego”.
„Przywódcy krajów bałtyckich oczekują, że decyzja MKOl w sprawie rosyjskich i białoruskich sportowców zostanie odwrócona” – oświadczył Edgars Rinkevics, prezydent Łotwy na Twitterze.
Państwa bałtyckie potępiają decyzję MKOl
Z kolei prezydent Litwy Gitanas Nauseda przyznał, że ta decyzja jest bardzo rozczarowująca. – Wciąż mam nadzieję, że może zostać zmieniona – kontynuował.
– Widzimy już reakcje różnych federacji i myślę, że zasady olimpijskie nie mają nic wspólnego z terrorem, morderstwami czy zniszczeniem. Dlatego bardzo zniechęcające jest obserwowanie takich decyzji właśnie teraz, w krytycznym momencie wojny na Ukrainie – dodał.
Prezydent Estonii Alar Karis wtórował swoim poprzednikom i uznał ją za niedopuszczalną, zarówno „jako obywatel, jak i osoba, która lubi sport”.