Cezary Kulesza wymownie o zwolnieniu Jakuba Kwiatkowskiego. Wspomniał o wyczerpanym zaufaniu
Na początku grudnia w przestrzeni medialnej pojawiła się informacja, że Jakub Kwiatkowski, który od 11 lat był team menadżerem kadry i rzecznikiem PZPN, przestał pełnić tę funkcję i został odsunięty od pracy w związku. Później pojawił się lakoniczny komunikat PZPN, w którym poinformowano o zakończeniu współpracy z działaczem. Ten ruch zaskoczył wielu kibiców i samych piłkarzy, którzy według WP SportowychFaktów byli bardzo zdziwieni takim ruchem związku i selekcjonera Michała Probierza. „Jak słyszymy ze środka drużyny – zawodnicy mają pretensje do selekcjonera Michała Probierza, który podpisał się pod zwolnieniem rzecznika i jest to ich zdaniem nieuzasadniony ruch” – informowali swego czasu dziennikarze.
Cezary Kulesza zabrał głos ws. zwolnienia Jakuba Kwiatkowskiego
Teraz na temat tego ruchu wypowiedział się Cezary Kulesza, który w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Onet zdradził, jaki sens miało zwolnienie powszechnie lubianego rzecznika i team menadżera. „Tego chciał Michał Probierz. Przez kilka dni sygnalizował mi, co chce zrobić. Radziłem mu, żeby się dobrze zastanowił, przemyślał wszystkie argumenty” – odparł Cezary Kulesza.
„Znam Michała od lat i wiem, że to jego charakterystyczna cecha – gdy sobie ułoży w głowie jakiś scenariusz, strasznie trudno go przekonać do innych rozwiązań. W decyzjach dotyczących kadry jest suwerenny i bardzo dobrze, bo to on bezpośrednio odpowiada za wyniki reprezentacji. Spotkaliśmy się z Michałem, trochę porozmawialiśmy, ale na koniec powtórzył swoje zdanie, że nie widzi Kuby Kwiatkowskiego w swoim sztabie” – podkreślił.
Cezary Kuleszy wspomniał o wyczerpanym zaufaniu
Na pytanie, czy selekcjoner poinformował o przyczynach, Cezary Kulesza odparł, że tak, ale nie chciał mówić o szczegółach. „Już wcześniej dostawałem sugestie, by z Kwiatkowskim się rozstać, i nie mówię w tej chwili o Michale Probierzu. Tego samego próbował Czesław Michniewicz i kilku kolegów z zarządu. Dochodziło do pewnych napięć, ale udawało mi się rozbrajać te bomby. Kuba dobrze wiedział, że zawsze jestem po jego stronie” – dodał.
Prezes PZPN zdradził również, że nie dało się powierzyć Kwiatkowskiemu innych zajęć w PZPN. „Tomasz Kozłowski poinformował mnie, że jego zaufanie do Jakuba Kwiatkowskiego się wyczerpało” – zakończył.