Takiej afery nikt się nie spodziewał. Na mecz Śląska zareagował nawet Sławomir Nitras

Dodano:
Piłkarze Śląska Wrocław i St. Gallen Źródło: PAP / Maciej Kulczynski
Śląsk Wrocław pożegnał się z europucharami w kontrowersyjnych okolicznościach. W dalszej grze o fazę grupową Ligi Konferencji Europy jest Wisła Kraków, która dostarczyła fanom wielkich emocji.

Polskie kluby nadal mocno liczą się w walce o europejskie puchary. Wiemy już, że niezależnie od wyniku IV rundy kwalifikacji Ligi Europy na jesieni zobaczymy w akcji Jagiellonię Białystok. Zespół Adriana Siemieńca ma już zagwarantowaną Ligę Konferencji Europy, lecz jeśli pokona Ajax Amsterdam, to zagra w bardziej prestiżowych i dochodowych rozgrywkach. W grze o fazę grupową LKE liczy się także Legia Warszawa i Wisła Kraków. Nie zobaczymy już za to Śląska Wrocław, który w kontrowersyjnych okolicznościach pożegnał się z europucharami.

Wielkie kontrowersje w meczu Śląska Wrocław z St. Gallen

Śląsk po porażce w pierwszym meczu z St. Gallen 0:2 stał przed trudnym zadaniem. Co więcej, to Szwajcarzy otworzyli wynik rewanżu we Wrocławiu, co tylko pogorszyło sytuację Jacka Magiery. Potęzna końcówka pierwszej połowy sprawiła jednak, że wicemistrz Polski schodził do szatni z prowadzeniem 3:1 po bramkach Schwarza, Samca-Talara, Petra Schwarza i Aleksa Petkova.

W drugiej połowie nie brakowało niespodziewanych sytuacji. Kilka minut po wznowieniu zmagań czarnoskóry bramkarz St. Gallen zgłosił sędziemu, że jeden z kibiców Śląska ubliża mu na tle rasistowskim. Gra została na dłuższy moment przerwana, podczas gdy obie ekipy starały się uspokoić emocje. W 73. minucie Śląsk cieszył się z rzutu karnego. Radość nie trwała długo, gdyż po analizie VAR sędzia cofnął decyzję, przy okazji karząc Petkova żółtą kartką. Jako że kapitan Śląska miał już ją na koncie, oznaczało to czerwony kartonik i koniec gry.

Sędzia doliczył aż 12 minut do podstawowego czasu gry, choć finale piłkarze grali dłużej. W 102. minucie piłkę ręką zagrał Nahuel Leiva, co połączone z bójką sprawiło, że Śląsk stracił kolejnego gracza, a Rafał Leszczyński musiał bronić rzut karny. Początkowo udało mu się powstrzymać rywala, ale sędzia nakazał powtórzenie „jedenastki”. Drugi raz gracz St. Gallen się nie mylił. Emocje na Tarczyński Arenie buzowały. Śląsk kończył mecz w ósemkę, gdyż w 22. minucie doliczonego czasu gry Arnau Ortiz otrzymał drugą żółtą kartę (pierwszą otrzymał jeszcze na ławce rezerwowych) za symulowanie. Wrocławianie co prawda wygrali mecz 3:2, ale ostatecznie odpadli z eliminacji LKE. Jacek Magiera po meczu zapowiedział protest do UEFA związany z pracą sędziów, a minister sportu Sławomir Nitras grzmiał: „Śląsk gra w ośmiu przeciwko dwunastu”.

Wisła Kraków gra dalej w eliminacjach Ligi Konferencji Europy

Śląsk Wrocław to pierwszy polski klub, który stracił szansę na grę w europejskich pucharach. O awans do fazy grupowej LKE powalczy Wisła Kraków, która po porażce 1:3 w pierwszym meczu ze Spartakiem Trnawą, w drugim odrobiła stratę. Doprowadziła do rzutów karnych po zwycięstwie (w 120 minutach) 3:1. Seria jedenastek trwała w nieskończoność. Bramki zdobywali nawet bramkarze. Finalnie Kamil Broda po kilkunastu minutach walki obronił decydującego karnego, który wprowadził „Białą Gwiazdę” do kolejnej rundy.

Wisła Kraków zagra w kolejnej fazie eliminacji z belgijskim Cercle Brugge. Legia Warszawa z kolei zmierzy się z kosowską Dritą Gnjilane.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...