Włosi też chcą bojkotować Euro 2012?

Włosi też chcą bojkotować Euro 2012?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Za kilka tygodni reflektory na kontynencie będą skierowane na Ukrainę, kraj, który aspiruje do tego, by wejść do Unii Europejskiej." (fot. materiały prasowe)
Jeden z czołowych włoskich polityków, lider Unii Centrum (UDC) Pier Ferdinando Casini zaapelował w sobotę o bojkot piłkarskich mistrzostw Europy na Ukrainie z powodu sprawy osadzonej w kolonii karnej byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na 7 lat więzienia.

W apelu opublikowanym na stronie internetowej dziennika „Il Messaggero" Casini, były przewodniczący włoskiej Izby Deputowanych, zapytał: „Czy Europa zapomniała o Julii Tymoszenko?”. Przypomniał, że niedawno w Rzymie przebywała jej córka, by uwrażliwić międzynarodową opinię publiczną na los swej matki, która w tych dniach rozpoczęła strajk głodowy i - jak oświadczyła - została pobita.

Europa milczy

-To, że w obliczu jej uwięzienia, które budzi bardzo poważne podejrzenia machinacji politycznych, Europa wciąż zachowuje milczenie, tak jakby to, co się w niej działo, jej nie dotyczyło, jest całkowicie nie do przyjęcia - napisał Casini w apelu o zbojkotowanie ukraińskiej części Euro. Włoski deputowany przypomniał, że 1 marca tego roku podczas szczytu Europejskiej Partii Ludowej były premier Silvio Berlusconi wystąpił z  propozycją takiego właśnie bojkotu. Casini podkreślił, że w pełni się z  nim zgadza.

Reflektory na Ukrainę

- Za kilka tygodni reflektory na kontynencie będą skierowane na  Ukrainę, kraj, który aspiruje do tego, by wejść do Unii Europejskiej. Uważam, że bez demagogii, ale z determinacją jakaś forma bojkotu może i  powinna zostać rozważona przez Unię, która musi dawać o sobie znać nie  tylko w wymiarze ekonomicznym, ale także - i po pierwsze - w sprawie poszanowania praw człowieka, jeśli nie chce zredukować się do jednostki geograficznej bez znaczenia - oświadczył Casini.

Przywołał przykład Bahrajnu, gdzie – „pod znakiem hipokryzji", jego zdaniem - odbył się wyścig Formuły 1, podczas gdy w pobliżu siły władz stosowały represje i przemoc wobec uczestników protestów. - Pragnę, by wobec przypadku Julii Tymoszenko i w imię poszanowania praw człowieka i politycznych, negowanych na Ukrainie, świat piłki nożnej, a jeszcze wcześniej europejska polityka nie okazały podobnej zimnej niewrażliwości - dodał Casini. Według niego byłby to „kolejny spektakularny samobójczy gol”.

eb, pap