Janukowycz: bojkot Euro? No, może ktoś tam nie przyjedzie

Janukowycz: bojkot Euro? No, może ktoś tam nie przyjedzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz (fot. Artur Chmielewski/newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przyznał, że nawoływania do bojkotu piłkarskich mistrzostw Europy w jego kraju mają kontekst polityczny i związane są ze sprawą jego konkurentki, skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. W rozmowie z gazetą "Siegodnia" prezydent wyraził przekonanie, że kibice zagraniczni nie odmówią przyjazdu na Ukrainę.
- Bilety są już dawno sprzedane, zainteresowanie jest ogromne! Wszelkie rozmowy o bojkocie Euro 2012 mają wyłącznie podtekst polityczny. Znamy przyczynę tych rozmów. Ludzie często mi radzą: wyślijcie tę Tymoszenko za granicę, niech ją tam leczą. Jeśli zależałoby to wyłącznie ode mnie, już dawno bym to zrobił, ale na to nie pozwala prawo - oświadczył Janukowycz. - A Euro 2012 odbędzie się, kibice przyjadą! No, może ktoś tam i nie przyjedzie, żeby wyrazić swój stosunek do problemu Tymoszenko - dodał szef państwa.

Nawoływania do bojkotu ukraińskiej części ME pojawiły się, gdy w  kwietniu Tymoszenko oświadczyła, że w więzieniu zastosowano wobec niej siłę i ogłosiła głodówkę. O zbojkotowanie imprezy apelowali przedstawiciele krajów zachodnich. Sprzeciwiła się temu m.in. Polska, która organizuje turniej wraz z Ukrainą.

Tymoszenko została skazana w 2011 roku za nadużycia, do których doszło przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją. Była premier jest przekonana, że jej proces i wyrok inspirował prezydent Janukowycz, który chce wyrugować ją z polityki. W 2010 r. Tymoszenko i  Janukowycz rywalizowali w wyborach prezydenckich.

PAP, arb