Euro przyciągnie terrorystów? "Atak sparaliżowałby też Olimpiadę"

Euro przyciągnie terrorystów? "Atak sparaliżowałby też Olimpiadę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Euro 2012 jest imprezą, która z racji swojego rozmiaru i medialności może być atrakcyjna dla terrorystów (fot. PAP/Leszek Szymański) 
- Euro 2012 jest imprezą, która z racji swojego rozmiaru i medialności może być atrakcyjna dla terrorystów - uważa Krzysztof Liedel, specjalizujący się m.in. w problematyce terroryzmu.
Liedel, który jest dyrektorem Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas i ekspertem w Biura Bezpieczeństwa Narodowego, brał udział w seminarium "Bezpieczeństwo Euro 2012" zorganizowanym przez Ośrodek Analiz Politologicznych UW. Jak zastrzegł, polskie służby nie mają w tym momencie żadnych sygnałów o ewentualnych, planowanych na Euro zamachach terrorystycznych. Jest to jednak jeden z wariantów, który - jak wielokrotnie mówili m.in. przedstawiciele MSW i służb - brany pod uwagę i uwzględniany zarówno podczas ćwiczeń, jak i w planach operacyjnych.

- Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w terroryzmie najważniejsze nie  jest zabijanie, a chodzi głównie o propagandę i medialność, rozgłos, to  taka impreza, jak Euro 2012 jest dla organizacji terrorystycznych atrakcyjnym celem - mówił Liedel. Jego zdaniem potencjalnym terrorystom nie musi chodzić bezpośrednio o  uderzenie w Polskę, ale o wykorzystanie do rozgłosu samego turnieju. Tym bardziej - jak dodał - że po Euro 2012 rozpocznie się Olimpiada w  Londynie. - Zamach podczas Euro 2012 sparaliżowałby obie imprezy -  dodał.

Odnosząc się do ewentualnych sprawców dodał, że bardziej prawdopodobnymi od radykalnych fundamentalistów są osoby niezrównoważone lub psychicznie chore. Zdaniem Liedla nie można też wykluczyć zamachów spowodowanych przez gangi lub osoby próbujące np. wyłudzić duży okup. - To są jedynie hipotezy. Według osób odpowiedzialnych za  bezpieczeństwo, w tym momencie nie ma informacji potwierdzających, że do  takich zamachów może dojść - powiedział.

Z kolei zdaniem prof. Andrzeja Misiuka z Instytutu Nauk Politycznych słabymi punktami w zabezpieczeniu turnieju mogą się okazać ochroniarze, którzy zgodnie z obowiązującymi przepisami są wynajmowani przez organizatorów (PZPN, poszczególne miasta – gospodarzy) do zabezpieczania stadionów i stref kibica. Chodzi m.in. o to, że mogą mieć za małą wiedzę i za małe doświadczenie, by zabezpieczać tak duże imprezy.

ja, PAP