Były reprezentant Polski zaznaczył jednak, że nie ma żadnych powodów do niepokoju. Nawet w przypadku Roberta Lewandowskiego, który wciąż trenuje z opatrunkiem na nodze. - Robert miał lekkie stłuczenie łydki, ale to drobny, kosmetyczny uraz. Nie ma najmniejszych problemów z jego zdrowiem. Po prostu woleliśmy dmuchać na zimne. Zawodnicy prezentują się dobrze fizycznie, świetnie wyglądają np. w grze taktycznej - zaznaczył Rząsa.
Po powrocie z treningu do hotelu Hyatt piłkarze zjedli obiad, następnie przeszli odnowę biologiczną, a resztę dnia mają do swojej dyspozycji. - Tylko od piłkarzy zależy, jak spędzą ten czas. Mogą na przykład spotkać się z rodzinami. Jeśli do tego dojdzie, to zapewne gdzieś "na mieście" - powiedział Rząsa.
36-krotny reprezentant Polski uważa, że w porównaniu z przygotowaniami kadry do poprzednich wielkich imprez, teraz można być optymistą. - Zmieniliśmy rodzaj przygotowań. Większy nacisk położyliśmy na ćwiczenia siłowe, szybkościowe. Kierujemy się wzorami od najlepszych. Zindywidualizowaliśmy treningi pod kątem poszczególnych piłkarzy. Oni przyjeżdżali na zgrupowanie w różnej dyspozycji fizycznej. Jedni grali wcześniej mniej, inni więcej. W ostatnich tygodniach wszyscy, którzy mieli wykonać swoją pracę, zrobili to rzetelnie. W tym momencie mogę powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani do turnieju - zakończył Tomasz Rząsa.
ja, PAP