Asystent Smudy: to nie przypadek, że Grecy tracą tak mało bramek

Asystent Smudy: to nie przypadek, że Grecy tracą tak mało bramek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik prasowy piłkarskiej reprezentacji Polski Tomasz Rząsa i asystent selekcjonera Hubert Małowiejski (fot. PAP/Leszek Szymański)
Na razie skupiamy się tylko na meczu z Grekami. Liczę, że umiejętności Roberta Lewandowskiego i innych naszych asów są o "stopień" wyższe niż ich największych gwiazd - powiedział Hubert Małowiejski ze sztabu szkoleniowego piłkarskiej reprezentacji Polski.

Biało-czerwoni meczem z Grecją w Warszawie 8 czerwca zainaugurują mistrzostwa Europy. Sztab szkoleniowy ma już dokładnie "rozpracowanego" rywala, który na razie skupia zdecydowanie najwięcej uwagi w polskiej drużynie.

- Grecja wygrała swoją grupę eliminacyjną. W pobitym polu zostawiła Chorwację, nie przegrała żadnego meczu w kwalifikacjach. W ostatnich dwóch latach tylko raz uznała wyższość rywala, w towarzyskim spotkaniu z  Rumunią. To drużyna w pełnym tego słowa znaczeniu, niezwykle zdyscyplinowana. Zgrana, konsekwentna taktycznie, tworząca świetnie rozumiejącą się grupę ludzi. Fakt, że traci tak mało bramek, nie jest przypadkiem - chwali Greków trener Małowiejski, odpowiedzialny w  sztabie Franciszka Smudy m.in. za analizowanie gry przeciwników.

Słabszą stroną Greków jest skuteczność, co - zdaniem Małowiejskiego - można jednak wytłumaczyć. - Mniejsza liczba strzelanych goli jest spowodowana organizacją gry i  założeniami, zgodnie z którymi nawet napastnicy czy skrzydłowi w  pierwszej kolejności skupiają się na grze defensywnej. Gorsza skuteczność może być ceną za świetną postawę całego zespołu w obronie -  zaznaczył asystent Smudy.

 

sjk, PAP