- Dotarły do mnie opinie, że nie mogę znaleźć z Sergio wspólnego języka. To są zwyczajne plotki, które niczemu dobremu nie służą. W naszej drużynie panuje świetna atmosfera i nie ma żadnego konfliktu na linii Ramos - Pique - powiedział 25-letni obrońca.
Pique podkreślił jednak, że podczas UEFA Euro 2012 brakować mu będzie kontuzjowanego Carlesa Puyola. - On jest dla mnie jak brat. Od czterech lat dzielimy pokój na wyjazdach i zgrupowaniach. Bardzo żałuję, że go z nami nie ma. To wspaniały kolega i świetny zawodnik, jednak wiem, że Hiszpania jest klasową drużyną, która poradzi sobie nie tylko bez Puyola, ale także bez innych kluczowych zawodników - dodał wychowanek Barcelony.
Przy absencji Puyola Pique zagra zapewne w niedzielę w Gdańsku z Włochami na środku obrony razem z Ramosem. - Nasza rola jest prosta - mamy uniemożliwić rywalom strzelanie goli. Z Carlesem rozumiemy się bez słów i nawet nie patrząc na siebie, wiemy co kto w danym momencie zrobi. Sergio jest jednak wielkim graczem i jestem pewien, że będziemy na boisku komunikować się bez zarzutu - skomentował reprezentant Hiszpanii.
10 czerwca o 18 obrońcy tytułu zmierzą się na Arenie Gdańsk z Włochami. Według stopera Barcelony największą uwagę trzeba w ekipie rywali zwrócić na Andreę Pirlo i Mario Balotelliego.
- To są jednak zawodnicy trochę innego formatu. Balotelli jest bardzo groźny, bo potrafili strzelać bramki właściwie z każdej pozycji. Dlatego zawsze trzeba być przy nim blisko i nawet na chwilę nie wolno spuszczać go z oka. Z kolei Pirlo jest piłkarzem kompletnym i ma ogromny wpływ na postawę swojego zespołu. To on decyduje, czy Włosi atakują szybko, czy wolno. O ile Mario może wygrać dla "Azzurrich" mecz, o tyle Andrea może wygrać cały turniej - przyznał.
Pique nie miał jednak okazji grać przeciwko Włochom w ćwierćfinale mistrzostw Europy w 2008 roku - we Wiedniu w regulaminowym czasie i dogrywce był remis 0:0 i dopiero w rzutach karnych Hiszpanie okazali się lepsi 4:2.
- Wtedy byłem na wakacjach na Mojorce. Teraz również musimy spodziewać się trudnego spotkania. Absolutnie nie możemy sugerować się kontuzją Pirlo i jego ewentualną absencją w niedzielnym meczu, ani aferą korupcyjną we włoskim futbolu. To nie będzie miało żadnego wpływu na ich postawę, bo Italia to mistrzowski zespół - ocenił Gerard.
Hiszpania uważana jest za faworyta. Pique przekonuje, że gra z taką świadomością absolutnie im nie przeszkadza. - W swoich klubach przyzwyczailiśmy się do takiej presji. Jesteśmy silną drużyną i dobrze się z tym czujemy. Na tych mistrzostwach powinniśmy grać jak Barcelona, czyli stale znajdować się w posiadaniu piłki, bo właśnie dzięki temu ma się więcej okazji do zdobywania bramek. Nasz kraj znajduje się obecnie w trudnej sytuacji ekonomicznej, wielu ludzi nie ma pracy i dlatego swoją postawą chcemy dać im radość, optymizm oraz rozrywkę - zaznaczył Gerard Pique.
sjk, PAP