"Wielu nie może wyjść z oburzenia, że katolicki Bóg, zamiast pomagać naszemu bramkarzowi, Tytoniowi, nie szkodził prawosławnym Rosjanom" - pisze na blogu eurodeputowana SLD Joanna Senyszyn.
12 czerwca Polacy zremisowali z Rosjanami 1:1 na Stadionie Narodowym. Zdaniem prof. Senyszyn, jest to wynik na miarę naszych możliwości, ale nie na miarę naszych ambicji. ""Wielu nie może wyjść z oburzenia, że katolicki Bóg, zamiast pomagać naszemu bramkarzowi, Tytoniowi, nie szkodził prawosławnym Rosjanom. Takie działanie byłoby skuteczniejsze" - ocenia europosłanka SLD.
"Oczywiście, w amoku piłkarskich emocji, mało kto widzi, że rząd Tuska ośmieszył się kończąc swoje przedmeczowe posiedzenie iście po kibolsku. Gdyby tak zrobił rząd Rosji, śmiechom i złośliwym komentarzom nie byłoby końca, ale PO i nacjonalizm są w Polsce pod ochroną" - dodaje Senyszyn.
sjk
"Oczywiście, w amoku piłkarskich emocji, mało kto widzi, że rząd Tuska ośmieszył się kończąc swoje przedmeczowe posiedzenie iście po kibolsku. Gdyby tak zrobił rząd Rosji, śmiechom i złośliwym komentarzom nie byłoby końca, ale PO i nacjonalizm są w Polsce pod ochroną" - dodaje Senyszyn.
sjk