Trener reprezentacji Włoch Cesare Prandelli spełnił obietnicę, jaką złożył przed piłkarskimi mistrzostwami Europy i po awansie do ćwierćfinału turnieju w środku nocy zabrał członków sztabu szkoleniowego na spacer do klasztoru Kamedułów oddalonego o 21 km.
Włosi 18 czerwca pokonali w Poznaniu Irlandczyków 2:0 i awansowali do ćwierćfinału Euro 2012. Wcześniej Prandelli obiecał, że w przypadku awansu z grupy C zabierze swoich współpracowników na spacer do klasztoru Kamedułów, który mieści się na krakowskich Bielanach. Zakon ten pochodzi z Włoch.
Z Wieliczki Włosi mieli do pokonania pieszo 21 km. Szkoleniowcowi nie przeszkadzał fakt, że po meczu z Irlandią wrócili do hotelu późno w nocy - dlatego na spacer wybrali się dopiero o godz. 3 w nocy. Oprócz sztabu szkoleniowego w marszu udział wziął także wiceprezes włoskiej federacji Demetrio Albertini. Cała grupa do hotelu wróciła o 7 rano... samochodem.
PAP, arb