Były zawodnik GKS Katowice, HSV Hamburg i Eintrachtu Frankfurt przed turniejem stawiał na hiszpańskich piłkarzy.
Pytany o brak nominalnych napastników w zespole Vicente del Bosque stwierdził, że w niedzielę na wygraną i gole pracował cały zespół. - Ale to nie jest tak, że Hiszpania nie potrzebuje już graczy ataku – dodał.
Furtok chwalił mimo wszystko postawę Włochów w całym turnieju. - Przyzwyczaili nas do "murowania" własnej bramki, a teraz zagrali otwarcie – powiedział.
W jego opinii w ogóle polsko–ukraiński turniej przyniósł triumf ofensywnego futbolu. - Wyłamali się nieco w tej reguły Anglicy, ale generalnie większość spotkań oglądało się bardzo dobrze. Było na co popatrzeć – podsumował były napastnik polskiej kadry.
Rozczarował go trochę występ Polaków. - Szkoda, że nie udało się awansować do ćwierćfinału. Najbardziej szkoda chyba pierwszego meczu z Grekami i braku zmian w naszym zespole. Inni wprowadzali na boisko nowych zawodników, którzy często strzelali gole. A my czekaliśmy – stwierdził.
Mimo odpadnięcia Niemców w półfinale z Włochami, zdaniem Furtoka, drużyna niemiecka grała ogólnie dobrze. - To nie jest tak, że mieli słaby zespół. Pierwsze spotkania zagrali super. Później po prostu przytrafił im się słabszy dzień – powiedział.
Za jedno z największych rozczarowań turnieju uznał „klapę” Holendrów (trzy porażki w grupie). - Potwierdziło się, że niezwykle trudno jest stworzyć dobry zespół, mając do dyspozycji wspaniałych piłkarzy - ocenił.mp, pap