Pierwsza połowa meczu trochę zawiodła oczekiwania kibiców. Brakowało ciekawych sytuacji, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Oba zespoły nastawiły się na grę z kontry. W zespole Walii bardzo aktywny był Bale, który kilka razy szarpnął grę, jednak wszystko kończyło się niecelnymi strzałami, albo pewną interwencją Rui Patricio. W ekipie Portugalii piłki były kierowane głównie do Ronaldo. Gracz Realu Madryt był jednak pilnowany przez obrońców, przez co nie miał łatwego życia i nie mógł rozwinąć skrzydeł. Oba zespoły zeszły do szatni przy wyniku 0:0.
Decydująca druga połowa
Mecz rozkręcił się po zmianie stron. Walijczycy zaczęli długo rozgrywać piłkę, ale podopieczni Fernando Santosa szybko przerwali ich spokojną grę. W 50. minucie po dośrodkowaniu w pole karne najwyżej do piłki wyskoczył Ronaldo, który głową skierował piłkę do siatki. Trzy minuty później było już 2:0. Tym razem Ronaldo zagrał w pole karne, tam dobrze ustawiony był Nani, który wślizgiem posłał piłkę obok bezradnego bramkarza. Portugalia miała komfortową sytuację i nie musiała się już spieszyć. Walijczycy nie poddali się i do ostatniego gwizdka starali się odwrócić losy spotkania. Brakowało jednak pewności w ofensywie. Nadal dobrze spisywał się Bale, ale nie potrafił zaskoczyć Rui Patricio. W 78. minucie mogło być 3:0. Zupełnie otworzyło się pole karne Walijczyków, uderzał Danilo, ale na linii bramkowej interweniował Hennessey. W końcówce jeszcze Ronaldo miał szansę podwyższyć wynik po strzale z rzutu wolnego, ale z 24 metrów uderzył prosto w mur.
Portugalia ostatecznie wygrała z Walią 2:0 i awansowała do finału Euro 2016. W czwartek, w drugim półfinałowym starciu Niemcy zmierzą się z Francją.