Szokujące zarzuty wobec koszykarskiego trenera Romana Skrzecza. „Do dziś mam blizny na rękach”

Szokujące zarzuty wobec koszykarskiego trenera Romana Skrzecza. „Do dziś mam blizny na rękach”

Roman Skrzeczz
Roman Skrzeczz Źródło:Newspix.pl / Mariusz Kraczaniec
Ogromne zarzuty padają pod adresem Romana Skrzecza. Czternaście koszykarek oskarżyło szkoleniowca o znęcanie się psychiczne, molestowanie seksualne i inne haniebne czyny wobec zawodniczek, które szkolił.

Na łamach portalu sportowefakty.wp.pl pojawił się szokujący reportaż autorstwa Dariusza Farona i Marka Wawrzynowskiego. W artykule czternaście koszykarek postawiło znaczące zarzuty trenerowi, który przez ponad 20 lat związany był ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Według nich Roman Skrzecz miał dopuszczać się psychicznego poniżania zawodniczek i molestowania ich.

Liczne podteksty seksualne

Mimo że szkoleniowiec ten to główny architekt sukcesu wspomnianej akademii, która uważana jest wręcz za elitarną w skali całego kraju, a z żeńską kadrą U-20 zdobył wicemistrzostwo Europy, wiele koszykarek fatalnie wspomina współpracę z nim.

W tekście padają wobec Skrzecza bardzo mocne zarzuty. W artykule można przeczytać o wielu szokujących słowach, jakimi trener zwracał się do swoich nastoletnich podopiecznych. Wśród nich padają między innymi: „Jesteś tak miękka, że nawet nie potrafiłbym wejść”, „Nie wypinaj się tak, bo zaczyna robić mi się ciepło”, „Penetrujcie rywalki tak, jak chciałybyście, żeby penetrował was chłopak”.

Agresja fizyczna i psychiczna

A to tylko wierzchołek góry lodowej. Jedna zawodniczek opowiedziała na przykład, jak Skrzecz odwiedził ją w nocy podczas zgrupowania, by później dopuścić się obmacywania intymnych części ciała zawodniczki. Inna koszykarka mówiła o problemach żywieniowych, w które popadła, ponieważ trener ciągłymi uwagami na temat jej wagi doprowadził ją do stanu wycieńczenia organizmu.

Mnożyły się też historie o szarpaniu, popychaniu i agresji fizycznej wobec zawodniczek. Jedna z rozmówczyń dziennikarzy powiedziała również o tym, że Skrzecz sypiał z niektórymi ze swoich podopiecznych. – Do dziś mam na rękach blizny – wspomniała następna była podopieczna trenera.

Działacze w obronie trenera

Do wszystkich oskarżeń odniósł się również sam szkoleniowiec. – Kategorycznie zaprzeczam formułowanym wobec mojej osoby zarzutom – powiedział Skrzecz. – To obrzydliwe kłamstwa – stwierdził. Za szkoleniowcem wstawiła się między innymi Teresa Juranek, była dyrektor SMS-u, czy Grzegorz Bachański, niegdyś pełniący funkcję sternika Polskiego Związku Koszykówki, który sprawuje nadzór nad szkołą. Ten ostatni namawia zawodniczki do ujawnienia się pod prawdziwymi nazwiskami.

Obecnie Roman Skrzecz pracuje w innym klubie sportowym, gdzie również trenuje młode koszykarki.

Czytaj też:
Po sukces na przekór problemom zdrowotnym. Kiedy mecz Rakowa Częstochowa z KAA Gent?

Źródło: Sportowefakty.wp.pl