26 stycznia 2020 roku świat obiegła informacja o tragicznej śmierci Kobego Bryanta w katastrofie helikoptera. Ten światowej klasy zawodnik był czynnym koszykarzem NBA w latach 1996–2016. W tym czasie był 5-krotnym mistrzem NBA (2000, 2001, 2002, 2009 i 2010). W latach 2009-10 został MVP finałów NBA. W czasie kariery wielokrotnie był porównywany do legendarnego Michaela Jordana czy Magica Johnsona.
(Nie)typowy dzień Kobego Bryanta
Kobe Bryant osiągnął bardzo dużo w swojej karierze. Nie byłoby to możliwe gdyby nie determinacja i poświęcenie, by stać się najlepszym zawodnikiem na świecie. W serwisie X (dawniej Twitter) Mateusz Babiarz opisał 10 ciekawostek związanych z legendą Los Angeles Lakers (1198 występów).
O skali determinacji może świadczyć fakt, iż Kobe Bryant rozpoczynał swój trening o godz. 5:00, czyli pięć godzin wcześniej niż reszta drużyny. Koszykarz robił własne ćwiczenia przed pozostałymi członkami drużyny. Ponadto taki reżim nie ograniczał się tylko do trwania sezonu NBA. „W czasie przerwy między rozgrywkami jego terminarz był jeszcze bardziej rygorystyczny” – czytamy w poście.
- 4:00 pobudka, pierwszy trening (podstawy, rzuty)
- 7:00 śniadanie i odpoczynek
- 9:00 drugi trening (ciężary, wytrzymałość)
- 12:00 lunch i odpoczynek
- 14:00 trzeci trening (techniczny, zagrywki)
- 17:00 odbudowa (lód, masaże)
- 19:00 kolacja i czas dla rodziny
- 21:00 analiza filmowa i trening mentalny
- 22:30 pora na sen
Różnorodność w treningach Kobego Bryanta
Na tych treningach Bryant stawiał sobie cele. „Kobe wymagał od siebie, by dziennie trafił 800-1000 rzutów. Jeżeli wymagało to pozostania na sali dłużej – niech tak będzie. Dodatkowo wywierał tym presję na kolegów z drużyny (czy Lakers, czy USA) – skoro on, gwiazda tak trenuje, choć jest od nich lepszy, to oni też powinni” – czytamy.
Kobe Bryant trenował wielopłaszczyznowo. Rozpoczynał od rozciągania, przez rozgrzewkę i kardio. Następnie nakładał obciążenie, później odbywał ćwiczenia stabilizacyjne oraz mobility, czyli stosował metody pozwalające na zwiększenie zakresu ruchu w stawach oraz poprawę ich funkcjonowania. „Rygorystycznie pilnował diety i regeneracji, a całość dopełniał treningiem mentalnym” – wspomina Babiarz.
W jego reżimie treningowym nie brakowało kreatywności. „By odtworzyć zmęczenie w końcówkach spotkań, trenował z obciążonymi kostkami. Rywale bronili go, zasłaniając mu twarz, by nie widział kosza? Potrenujemy przy zgaszonych światłach. Uraz jednej ręki? Będę trenował rzut drugiej. Uraz nogi? Będę rzucał, siedząc” – czytamy.
Kobe Bryant uczył się od najlepszych
Ponadto Kobe Bryant uczył się do perfekcji poszczególnych zagrań innych zawodników. Odtwarzał nie tylko z zagrania m.in. Jordana, ale i innych, które mu imponowały i uznał, że pomogą mu się rozwinąć.
„Nie każdy może być takim treningowym świrem (może to i dobrze), ale jeśli szukasz motywacji do pracy, to warto poczytać, posłuchać i pooglądać historie o jego przygotowaniach” – podsumował autor wpisu.
twitterCzytaj też:
To on jest następcą Michaela Jordana. Odprawił z kwitkiem wielką gwiazdę NBACzytaj też:
Najpierw wielki awans, a później? To czeka na polskich koszykarzy w Paryżu