Afera w polskiej kadrze przed igrzyskami. Związek wyłączył komentarze

Afera w polskiej kadrze przed igrzyskami. Związek wyłączył komentarze

Julia Piotrowska i Aleksandra Pietruk
Julia Piotrowska i Aleksandra Pietruk Źródło: Newspix.pl / Mariusz Palczynski
Polska będzie miała wiele szans na igrzyskach w strzelectwie z broni długiej. Nieoczekiwanie stało się to źródłem afery. W tle wspomina się o relacji trenera z zawodniczką.

Polscy sportowcy szykują się na igrzyska olimpijskie. Jak co każdy turniej czterolecia nie brakuje przewidywań dotyczących medali. Przed zmaganiami w Paryżu wiele mówi się o biało-czerwonych szansach medalowych w strzelectwie z broni długiej. Polska zdobyła cztery kwalifikacje olimpijskie. Okazuje się, że wysoka liczba przepustek wcale nie oznacza dobrych wiadomości – przynajmniej nie dla wszystkich.

Kontrowersyjne powołania na igrzyska

Polski Związek Strzelectwa Sportowego ogłosił listę powołanych na igrzyska wśród kobiet. Kraj będą reprezentować Julia Piotrowska (karabin pneumatyczny), Natalia Kochańska (karabin dowolny trzy postawy), Aleksandra Pietruk (karabin dowolny trzy postawy) oraz Aneta Stankiewicz (karabin pneumatyczny). Ostatnia z wymienionych zdobyła kwalifikację imienną, pozostałe zostały wywalczone dla kraju, a trener kadry Paweł Pietruk i związek mogli wybrać inne osoby niż te, które wywalczyły przepustki.

PZSS ogłosił, że w rywalizacji w karabinie dowolnym wystąpią Pietruk i Kochańską (które wywalczyły kwalifikacje), odsyłając Piotrowską, uważaną za najlepszą obecnie strzelczynie w kraju do walki w karabinie pneumatycznym. Ta nie mogła zdobyć kwalifikacji w karabinie dowolnym trzy postawy, bo wcześniej wywalczyła ją w karabinie pneumatycznym. Jest jednak najwyżej sklasyfikowaną Polką w rankingu światowym w karabinie dowolnym. Brak nominacji dla niej wywołał kontrowersję, gdyż znalazła się w nim Pietruk, prywatnie żona trenera kadry.

facebook

Trener kadry bierze w obronę swoją żonę

Związek usunął możliwość dodawania komentarzy na Facebooku po tym, jak kibice w ostrych słowach skrytykowali decyzję. Atmosferę podgrzały wyniki mistrzostw Polski, na których Pietruk zajęła dopiero 12. miejsce. Zarząd PZSS był jednak jednomyślny w swojej decyzji.

– Uważam, że jeśli zawodnik przygotowuje się w dwóch różnych konkurencjach, to przygotowuje się do jednej kosztem drugiej. Potęgi w strzelectwie nawet nie dotykają innych rodzajów sprzętów, by zmaksymalizować swoje wyniki – powiedział Paweł Pietruk dla Interii. – Każdy z zawodników dał z siebie wszystko, aby znaleźć się tu, gdzie teraz jest. Ola – tak sądzę – musiała wykonać jeszcze więcej pracy, aby wszystkim w środowisku udowodnić, że zasługuje na igrzyska. Jestem dumny, że jej się udało. Ale ja jestem trenerem całej kadry – dodał trener mówiąc o trenowaniu swojej żony.

Gwiazda polskiej kadry komentuje głośne zamieszanie

Do sprawy odniosła się także Julia Piotrowska. Zawodniczka nie ukrywała, że zabolała ją decyzją. – Olę i trenera bardzo lubię, ale trzeba patrzeć też na ustalony regulamin. Nie mnie osądzać, czy zabrakło obiektywizmu, czy nie – powiedziała 23-latka z Wrocławia. Rywalizacja w strzelectwie odbędzie się w oddalonym o 300 km od Paryża Chateauroux.

Czytaj też:
Sebastian Świderski powiedział słowo za dużo przed igrzyskami? „Jedna pozycja jest już znana”
Czytaj też:
Tacy siatkarze jechali na igrzyska olimpijskie. Dwie dekady wyborów w reprezentacji

Opracował:
Źródło: Interia.pl