Ta osoba mocno pomogła polskiej mistrzyni. „Dzięki temu jest złoto”

Ta osoba mocno pomogła polskiej mistrzyni. „Dzięki temu jest złoto”

Aleksandra Mirosław
Aleksandra Mirosław Źródło: PAP / Adam Warżawa
Aleksandra Mirosław zdobyła dla Polski pierwszy złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Parżu. Wykazała się odpornością psychiczną, bo była główną kandydatką do zwycięstwa. Właśnie zabrała głos po wielkim triumfie.

Środa jest pięknym dniem dla Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Spełniły się nasze nadzieje medalowe we wspinaczce sportowej na czas kobiet. Aleksandra Mirosław sięgnęła po złoto, a Aleksandra Kałucka wywalczyła brąz. Obie panie kapitalnie przygotowały się do najważniejszej sportowej imprezy. Trafiły na siebie w półfinale, gdzie lepsza była starsza z nich. Ostatnie pojedynki reprezentantki Polski wygrały, co wprawiło w ekstazę kibiców z biało-czerwonymi flagami. Trudno się temu dziwić, dotychczas nie mieliśmy w stolicy Francji zbyt wielu powodów do radości.

Mirosław przemówiła po zdobyciu złota

Aleksandra Mirosław jeszcze przed igrzyskami była główną faworytką do mistrzowskiego tytułu. W rundzie rozstawieniowej, która odbyła się w poniedziałek, dwukrotnie biła własny rekord świata. Wynosi on teraz 6.06 s. W wielkim finale natomiast uzyskała czas 6.10 s. Co ciekawe, Mirosław nie śledziła na bieżąco igrzysk w ostatnim okresie. Bardzo mocno była skupiona na wykonaniu swoich zadań.

Po zdobyciu olimpijskiego złota porozmawiała z mediami, którym przekazała, co było kluczem do wywalczenia pierwszego miejsca. Wskazała tutaj ogromną rolę psychologa.

– Wchodziliśmy w bardzo ciemne zakątki mojej głowy. Dołączyliśmy do naszego teamu psychologa. To była nieustanna ośmiomiesięczna praca. To zaowocowało właśnie w igrzyskach. To był ten brakujący puzzel. Dzięki temu jest złoto. To była najkrótsza współpraca ze specjalistą, ale on dołożyć wielką cegłę do tego medalu – podkreśliła Mirosław w rozmowie z Interią.

Docenienie roli sztabu szkoleniowego

W wypowiedziach Mirosław przewija się też często fraza „zdobyliśmy złoto”. Polska mistrzyni podkreśla, że cały sztab zasługuje na to, by mieć na szyi medal igrzysk z najcenniejszego kruszcu. Na pewno po środowych zmaganiach 30-latka może odetchnąć z ulgą. Pokazała, jak należy walczyć w decydujących fazach zmagań olimpijskich.

Czytaj też:
Aleksandra Kałucka medalistką igrzysk. Niezwykła historia Polki
Czytaj też:
Wyjątkowy moment na igrzyskach. Mazurek Dąbrowskiego i dwa medale dla Polski

Opracował:
Źródło: Interia.pl