Bayern Monachium wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata. Robert Lewandowski z kolejnym trofeum

Bayern Monachium wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata. Robert Lewandowski z kolejnym trofeum

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / ABACA
Bayern Monachium wygrał w finale Klubowych Mistrzostw Świata z meksykańskim zespołem Tigres 1:0. Strzelcem bramki był Benjamin Pavard.

Po wygranym 2:0 półfinale Klubowych Mistrzostw Świata, nadszedł dla Roberta Lewandowskiego i spółki czas na finał. 11 lutego Bayern Monachium sięgnął w nim po szóste trofeum w ciągu kilkunastu miesięcy. Zawodnicy z Niemiec strzelili tylko jedną bramkę, ale dała ona zwycięstwo w całym meczu.

W pierwszej połowie mało było niebezpiecznych sytuacji wykreowanych przez obie drużyny. Najważniejsza była w 17. minucie, kiedy to Joshua Kimmich oddał strzał zza pola karnego, który zakończył się golem. Na drodze piłki stał Robert Lewandowski, który w ostatniej chwili się z niej usunął. Sędzia uznał, że kapitan reprezentacji Polski przeszkadzał bramkarzowi Tigres w interwencji i zgodnie z zasadami anulował bramkę. W podjęciu decyzji pomogła technologia VAR.

Pierwszy celny strzał dla Tigres padł dopiero w 32. minucie. Piłka wylądowała jednak bezpiecznie w rękach bramkarza Bayernu Monachium, Manuela Neuera. Zarówno zespołowi z Niemiec jak i z Meksyku brakowało pomysłu na grę. Zawodnicy, po bezbarwnych 45 minutach, schodzili do szatni z wynikiem 0:0.

Bayern zdobywa Klubowe Mistrzostwo Świata

Druga połowa rozpoczęła się bez zmian personalnych w obu drużynach. Niewiele jednak poprawił się obraz gry względem pierwszej odsłony meczu. Mimo tego, w 61. minucie Bayern Monachium wyszedł na prowadzenie 1:0. Do zatwierdzenia bramki znowu potrzebna była konsultacja VAR. W całą sytuację był zamieszany Robert Lewandowski, bo to właśnie jego pozycję badali sędziowie z wozu VAR. To Polak zmusił bramkarza Tigres do wyjścia z bramki i walki z nim w powietrzu. W wyniku tej potyczki piłka trafiła pod nogi Pavarda, który bez problemów skierował piłkę do pustej bramki.

Mimo prowadzenia 1:0, trener niemieckiej drużyny postanowił poszukać nowych rozwiązań na boisku. W 74. minucie boisko opuściło trzech zawodników Bayernu, w tym Robert Lewandowski. Do końca meczu Bayern Monachium stworzył jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale żadna z nich nie została zamieniona na bramkę. Mecz zakończył się wynikiem 1:0.

Źródło: WPROST.pl