Ronald Koeman prowadzi Dumę Katalonii od początku sezonu 2020, jednak po tym, jak Joan Laporta wrócił na stanowisko prezydenta klubu, przyszłość szkoleniowca pozostawała pod znakiem zapytania. Między innymi w tej sprawie 3 czerwca toczyły się obrady zarządu klubu. Po ich zakończeniu Katalończyk ogłosił na konferencji prasowej, że Holender nie zostanie zwolniony. Obecna umowa wiąże go z Blaugraną do końca czerwca 2022 roku.
Trudne rozmowy Laporty z Koemanem
– Po okresie rozmyślań, zdecydowaliśmy, że kontrakt trener Koeamana będzie kontynuowany. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych szczerych rozmów, trener zachował się nienagannie. Udało nam się dojść do porozumienia we wszystkich kwestiach, w których początkowo się różniliśmy. Skupialiśmy się na tym co jest najlepsze dla klubu – opowiadał Laporta cytowany przez dziennik „Marca”.
Samo zatrzymanie szkoleniowca na kolejny rok sensacyjne nie jest, aczkolwiek żaden kibic nie byłby zdziwiony, gdyby zarząd ostatecznie podjął inną decyzję. W ostatnich dniach wiele mówiło się właśnie o różnicach między obiema stronami. Prezydent Barcelony miał nawet narzucać Holendrowi swoje zdanie w sprawach, o których trener powinien decydować autonomicznie. Chodziło między innymi o odważniejsze stawianie na młodzież czy powrót do ustawienia 4-3-3, którym posługiwała się Blaugrana w erze swoich największych sukcesów.
Plotkowano także o tym, iż głównym kryterium, przez które podjęto decyzję o pozostawieniu Koemana na stanowisku, była kiepska sytuacja finansowa Dumy Katalonii. – To nie jest prawda, że nie zerwaliśmy jego kontraktu wyłącznie dlatego, że nie mieliśmy na to pieniędzy. Gdybyśmy uznali to za słuszne, zrobilibyśmy to – dementował prezydent.
Fatalne wyniki i ważne wzmocnienia
W przyszłym sezonie jednak Barcelona będzie musiała się znacznie poprawić. Dużym zarzutem przeciwko Koemanowi były niesatysfakcjonujące wyniki z tego roku. Blaugrana zakończyła rozgrywki La Liga w fatalnym stylu, wygrywając zaledwie 2 z ostatnich 5 meczów, co kosztowało ją oddanie mistrzostwa na rzecz Atletico Madryt. W Lidze Mistrzów zaś odpadła na etapie 1/8 finału z PSG.
Działacze klubu prężnie działają jednak na rynku transferowym, aby godnie wzmocnić zespół. Na Camp Nou przyszli już Sergio Aguero, Eric Garcia (z Manchesteru City), Emerson (z Realu Betis), a bliski transferu jest ponoć także Memphis Depay (obecnie Olympique Lyon).
Oprócz przedłużenia kontraktu z Koemanem Joan Laporta potwierdził również, iż posadę w Barcelonie otrzyma Jordi Cruyff, syn legendarnego Johana. Póki co nie wiadomo jeszcze, jakie stanowisko obejmie.
Czytaj też:
Mocna wymiana zdań Jakuba Świerczoka z dziennikarką. O co poszło?