W sobotę 10 lipca po trafieniu Angela Di Marii Argentyna pokonała Brazylię w wielkim finale Copa America. Jedyny gol w tym meczu padł w 22. minucie spotkania. Rodrigo de Paul podawał do Angela Di Marii, który przy błędzie Renana Lodiego mógł wyjść sam na sam z bramkarzem Edersonem. Argentyńczyk lekko podbił piłkę nad bramkarzem, zapewniając swojemu zespołowi tak cenne prowadzenie. W meczach o podobną stawkę rzadko pada grad goli i prawda ta potwierdziła się również tym razem. Albicelestes utrzymali korzystny wynik już do końca spotkania.
Po końcowym gwizdku łez nie potrafił powstrzymać nie tylko Neymar, żałujący porażki. Twarz w dłoniach ukrył również Leo Messi, który przez całą swoją karierę daremnie próbował pociągnąć drużynę krajową do jakiegokolwiek sukcesu. Osiągnięcie czegoś z reprezentacją stało się dla niego obsesją, a dla jego krytyków dowodem na to, że bez pomocy utalentowanych piłkarzy i ustawienia pod niego całej taktyki w Barcelonie, nie jest już tak wielkim piłkarzem i ustępuje pod tym względem rywalizującego z nim o miano najlepszego na świecie Cristiano Ronaldo.
Tym razem 34-letni Messi nie zamierzał wypuścić szansy z rąk. W siedmiu meczach strzelił cztery gole i dołożył aż 5 asyst. Został uznany za najlepszego gracza turnieju i bez wątpienia zapisał się w historii. Dał też bardzo mocny argument zwolennikom tezy, że to właśnie on zasługuje na miano najlepszego piłkarza naszych czasów. A w każdym razie, że w żadnym aspekcie nie ustępuje wspomnianemu Cristiano Ronaldo.
Messi i Neymar. Emocjonalny moment po meczu
Po końcowym gwizdku doszło do wzruszającego spotkania dwóch największych gwiazd obu zespołów. Lionel Messi i Neymar, kiedy tylko przestali być rywalami z boiska, na powrót stali się przyjaciółmi z Barcelony. Zawodnicy długi ściskali się w obiektywach kamer, przekazując sobie słowa wsparcia. Zobaczcie sami:
twitterCzytaj też:
Messiemu puściły nerwy po meczu z Kolumbią. Wiadomo, co krzyczał do byłego kolegi z Barcelony