FC Porto jest liderem najwyższej klasy portugalskich rozgrywek. Drugie miejsce zajmuje Sporting. Oba zespoły przed bezpośrednim spotkaniem dzieliło 6 punktów. Taka różnica utrzymała się również po zakończeniu spotkania, ale więcej niż o remisie mówi się o scenach, do których doszło na murawie i poza nią.
Remis w meczu FC Porto – Sporting
Wynik spotkania już w 8. minucie otworzył Paulinho, a od 34. minuty goście prowadzili już 0:2 po bramce Nuno Santosa. Gospodarze jeszcze przed przerwą zdobyli bramkę kontaktową, ponieważ na listę strzelców wpisał się Fábio Vieira. Emocji na boisku było tak wiele, że jeszcze przed przerwą sędziowie aż pięciokrotnie pokazywali zawodnikom żółte kartoniki.
Jeszcze goręcej zrobiło się w drugiej połowie. W 49. minucie drugą żółtą kartę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Sebastián Coates ze Sportingu. To jednak nie ostudziło emocji na murawie, a w kolejnych minutach sędziowie jeszcze trzykrotnie wyciągali żółte kartoniki. W 78. minucie grający w osłabieniu zawodnicy z Lizbony nie przypilnowali Mahdi Taremiego, który doprowadził do wyrównania.
Bójka w spotkaniu FC Porto – Sporting
Prawdziwe piekło rozpętało się tuż przed końcem spotkania. Mecz piłki nożnej zmienił się w regularną bójkę, która trwałą około pięciu minut. Z opanowaniem sytuacji na boisku bardzo długo nie mogli poradzić sobie sędziowie. W przepychanki wdały się całe drużyny, a także stewardzi zabezpieczający wydarzenie.
Kiedy emocje ostygły, sędziowie sięgnęli po czerwone kartki. Z boiska musieli zejść Pepe i bramkarz Agustin Marchesin z FC Porto, a także napastnik Tabata i pomocnik Joao Palhinha ze Sportingu.
Prezydent Sportingu okradziony przez dyrektora FC Porto
Na bójce emocje się nie skończyły. Już po zakończeniu spotkania prezydentowi Sportingu skradziono telefon i portfel z dokumentem tożsamości i kartami kredytowymi. O dokonanie kradzieży Sporting oskarża dyrektora FC Porto.
„Sporting Clube de Portugal informuje, że prezydent Frederico Varandas był wczoraj celem agresji słownej i fizycznej ze strony wiceprezesa Vítora Baíi, trenera drużyny Sérgio Conceição oraz dyrektora medialnego Ruiego Cerqueiry” – poinformował w specjalnym komunikacie klub z Lizbony.
„Prezydent uważa, że w momencie udawania się w kierunku klubowego autokaru został otoczony przez kilku ochroniarzy i brutalnie staranowany przez Ruiego Cerqueirę, który zabrał mu z ręki telefon komórkowym oraz portfel z dowodem osobistymi i kartami kredytowymi, aby natychmiast z nimi uciec. Mimo obecności policji na miejscu zdarzenia, urządzenia i dokumentów nie znaleziono” – dodano w komunikacie. Sporting zapowiada, że nie zamierza się poddawać i będzie walczyć o sprawiedliwość.
Czytaj też:
Robert Lewandowski pokonał kolejną barierę. Bayern zdeklasowany