Mąż Ewy Kopacz uniknął śmierci. Uratował go legendarny piłkarz

Mąż Ewy Kopacz uniknął śmierci. Uratował go legendarny piłkarz

Ewa Kopacz i Javier Zanetti
Ewa Kopacz i Javier Zanetti Źródło: Shutterstock / 360b; ph.FAB
Dziennikarz Eleven Sports, Mateusz Święcicki przypomniał o niesamowitej historii, dzięki której ówczesny mąż Ewy Kopacz, Marek uniknął śmierci. Wszystko dzięki geniuszowi piłkarskiemu legendy reprezentacji Argentyny oraz Interu Mediolan, Javierowi Zanettiemu. Zawodnik otrzymał list od Marka Kopacza, w którym opowiedział, w jaki sposób zawdzięcza mu życie.

Były mąż Ewy Kopacz jest byłym szefem Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej. W swoim zawodzie zajmował się oskarżaniem morderców, złodziei, rabusiów pojazdów i innych osób łamiących prawo w najgorszy możliwy sposób. Podczas jednej z prowadzonych przez niego spraw, zaplanowano zamach na jego życie. Zagrożenie czekało na niego niemal na każdym kroku, jednak w najważniejszym momencie to piłkarski geniusz sprawił, że żyje dalej.

Były mąż Ewy Kopacz zawdzięcza życie Javierowi Zanettiemu

30 czerwca 1998 roku reprezentacja Argentyny grała z Anglią mecz 1/8 finału mistrzostw świata we Francji. Spotkanie zwyciężyła drużyna z Ameryki Południowej, jednak rozstrzygnięcie nadeszło dopiero po serii rzutów karnych, w których Albicelestes zwyciężyli 6:5. Do końca dogrywki na tablicy wyników widniał wynik 2:2, a jedną z bramek dla Argentyńczyków zdobył Javier Zanetti, oddając potężny strzał z lewej nogi pod koniec pierwszej połowy meczu. Byłą to czwarta bramka w spotkaniu.

Mąż Ewy Kopacz, Marek codziennie po 22:00 wyprowadzał psa, po czym odprowadzał samochód na parking. Ze względu na wspomniany mecz, postanowił tego dnia zmienić plan i pozostał przed telewizorem. Jak się okazało, bramka legendarnego kapitana Interu Mediolan na 2:2 uratowała mu życie, ponieważ tuż po gwizdku w 90. minucie jego auto wyleciało w powietrze przez podłożoną bombę. – Gdyby nie było tej wyrównującej bramki, nie byłoby dogrywki, a ja wsiadłbym do samochodu – opowiadał wówczas Marek Kopacz, dodając: – Gdyby nie dogrywka, byłbym w nim.

Javier Zanetti otrzymał list od Marka Kopacza

O sytuacji przypomniał Mateusz Święcicki, który na Tik-Toku udostępnił wideo, opowiadając przytoczone momenty. Wspomniał, że mąż Ewy Kopacz napisał list do Javiera Zanettiego, w którym opisał, do czego doszło. Historia tak mocno poruszyła byłego reprezentanta Argentyny, że wiele razy wspominał o niej w lokalnych mediach.

„Wybuchł ładunek z trotylu podłożony pod moim samochodem. Zamierzano mnie zabić. Dzięki Pana doskonałej grze i ostatniej bramce dziś mogę cieszyć się życiem i za to właśnie chciałbym Panu podziękować. Życzę dalszych sukcesów w piłce nożnej. Proszę przyjąć moje najszczersze podziękowania za ostatnią bramkę podczas meczu Argentyny z Anglią” — opowiedział Marek Kopacz w liście do Argentyńczyka.

W 2008 roku Ewa Kopacz rozstała się ze swoim mężem.

Czytaj też:
Lepszym premierem Mateusz Morawiecki, czy Donald Tusk? Polacy ocenili ich w sondażu
Czytaj też:
Kto wejdzie do rządu Donalda Tuska? Jeden z resortów ma przypaść Sławomirowi Nitrasowi

Opracował:
Źródło: TikTok