W Hiszpanii trwa śledztwo w sprawie możliwego ustawienia meczu pomiędzy Levante a Realem Saragossą w 2011 roku. Goście wygrali 2:1, a obie bramki strzelił dzisiejszy kapitan Atletico Madryt Gabi. Piłkarz miał w czwartek przed prokuratorem przyznać, że mecz był ustawiony - podaje "El Mundo Deportivo".
Kataloński dziennik sportowy twierdzi, że Gabi powiedział, że "zrobił to, czego oczekiwał od niego klub". Piłkarz ma zamiar współpracować z prokuraturą. Sam o sobie mówi, że na ustawieniu meczu nie skorzystał, ponieważ już wiedział, że wróci do Atletico Madryt.
Spotkanie miało zostać kupione za ponad pół miliona euro, a pieniądze miały trafić do zawodników Levante.
Za ustawianie meczów w Hiszpanii piłkarzom grozi kara pozbawienia wolności do czterech lat i dyskwalifikacja do sześciu lat. Kluby mogą natomiast zostać wykluczone z rozgrywek.
"El Mundo Deportivo"
Spotkanie miało zostać kupione za ponad pół miliona euro, a pieniądze miały trafić do zawodników Levante.
Za ustawianie meczów w Hiszpanii piłkarzom grozi kara pozbawienia wolności do czterech lat i dyskwalifikacja do sześciu lat. Kluby mogą natomiast zostać wykluczone z rozgrywek.
"El Mundo Deportivo"