Real Madryt w meczu 22. kolejki Primera Division przegrał z lokalnym rywalem Atletico aż 0:4. Gospodarze meczu na Vicente Calderon zdominowali "Królewskich" w każdym aspekcie gry.
Drużyna Diego Simeone ma patent na "Los Blancos" - to kolejna wygrana mistrzów Hiszpanii nad lokalnymi rywalami, którzy nie mogą pokonać "Los Colchoneros" już od sześciu spotkań.
Mecz wyśmienicie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy zadali dwa szybkie ciosy - w 14. i 18. minucie. Najpierw uderzył Tiago, który co prawda trafił wprost w Casillasa, ale bramka i tak padła, ponieważ Hiszpanowi wypadła piłka z rąk. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył po pięknej przewrotce Niguez.
Po zmianie stron zdobywcy Pucharu Europy grali równie mizernie i stracili dwie kolejne bramki. W 67. minucie po rzucie rożnym i kombinacyjnej akcji piłkę przypadkowo do własnej bramki wepchnął Varane. Dzieła zniszczenia dokończył w 89. minucie Mandżukić.
Z powodu porażki Real Madryt ma już tylko 4 punkty przewagi nad Atletico. Dodatkowo, jeśli Barcelona wygra swój mecz w tej kolejce, doskoczy do Realu na jeden punkt.
Wprost.pl
Mecz wyśmienicie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy zadali dwa szybkie ciosy - w 14. i 18. minucie. Najpierw uderzył Tiago, który co prawda trafił wprost w Casillasa, ale bramka i tak padła, ponieważ Hiszpanowi wypadła piłka z rąk. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył po pięknej przewrotce Niguez.
Po zmianie stron zdobywcy Pucharu Europy grali równie mizernie i stracili dwie kolejne bramki. W 67. minucie po rzucie rożnym i kombinacyjnej akcji piłkę przypadkowo do własnej bramki wepchnął Varane. Dzieła zniszczenia dokończył w 89. minucie Mandżukić.
Z powodu porażki Real Madryt ma już tylko 4 punkty przewagi nad Atletico. Dodatkowo, jeśli Barcelona wygra swój mecz w tej kolejce, doskoczy do Realu na jeden punkt.
Wprost.pl