Brzęczek zadebiutował na ławce Wisły Kraków. Drużyna grała lepiej, ale wynik nie zachwycił

Brzęczek zadebiutował na ławce Wisły Kraków. Drużyna grała lepiej, ale wynik nie zachwycił

Jerzy Brzęczek
Jerzy Brzęczek Źródło: Newspix.pl / PressFocus
Wisła Kraków z Jerzym Brzęczkiem na czele rozpoczyna walkę o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Na przeciwko Białej Gwiazdy stanęła w 22. kolejce polskiej ligi drużyna Górnika Łęczna, przed którą również majaczy widmo spadku. Żadna z ekip nie zdołała jednak zgarnąć jakże ważnych trzech punktów.

Mecz Wisły Kraków z Górnikiem Łęczna nie był „spotkaniem na szczycie” – wręcz przeciwnie, obie drużyny bronić się będą do końca sezonu przed spadkiem. Trzy punkty z tego pojedynku mogły być więc kluczowe w kontekście ewentualnego spadku na koniec sezonu.

Odmieniona Wisła Kraków szukała trafienia

Wisła Kraków z wielkim entuzjazmem rozpoczęła spotkanie z Górnikiem Łęczna. Momo Cisse stanął przed wspaniałą szansą na strzelenie dającego prowadzenie gola, ale po dryblingu na lewym skrzydle oddał strzał prosto w bramkarza. Chwilę później piłkę przejął Stefan Savić, który po oszukaniu trzech obrońców przestrzelił obok bramki. Wisła w paru minutach tego spotkania zrobiła więcej, niż w poprzednich dwóch spotkaniach razem wziętych.

Wydawało się, że bramka dla Białej Gwiazdy jest kwestią czasu. W miarę upływu gry Górnik Łęczna jednak poukładał swoją defensywę i „dowiózł” remisowy wynik do przerwy. Warto jednak zaznaczyć, że to gospodarze mieli znaczącą przewagę w wykreowanych sytuacjach (9-2). Kibice spokojnie mogli oczekiwać od drugiej połowy jeszcze większych emocji.

Wisła Kraków nie zwalniała tempa

Piłkarze Jerzego Brzęczka wyszli po przerwie jeszcze bardziej zmotywowani. Niestety nie byli w stanie dochodzić do wielu klarownych sytuacji podbramkowych. Gra z obu stron zrobiła się o wiele bardziej szarpana, a sama Biała Gwiazda zaczynała popełniać coraz więcej błędów. Łęcznej jednak ciężko było to wykorzystać – do 70. minuty piłkarze Górnika nie zaliczyli żadnego celnego strzału.

Wisła przeważała, atakowała, nieustannie szukając trafienia. Drużynie Jerzego Brzęczka brakowało jednak skuteczności. Górnik Łęczna zadania Białej Gwieździe oczywiście nie ułatwiał. Bardzo dobrze w obronie prezentował się między innymi Gerson. Spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 0:0, przez co żadna drużyna nie przybliżyła się do utrzymania w PKO BP Ekstraklasie.

Czytaj też:
Polski klub zagra w nowej Superlidze. Barcelona nigdy nie będzie miała takiej możliwości

Opracował:
Źródło: WPROST.pl